W Willingen dziś pracowity dzień dla skoczków i... skoczkiń.
O punkty Pucharu Świata tym razem będzie znacznie łatwiej gdyż skromna obsada tych zawodów sprawiła, że nawet nie trzeba było organizować kwalifikacji. W ich miejsce w piątek odbyły się prologi.
No i właśnie w tym prologu przyzwoicie spisała się Kinga Rajda, która był 18-ta. Jej koleżanka z kadry Nicole Konderla - trochę gorzej 24-ta. Niestety obie nasze reprezentantki i olimpijki na Pekin nie potwierdziły wzrostu formy w dzisiejszej rywalizacji drużyn mieszanych skacząc bardzo przeciętnie. Naszą drużynę tworzyli jeszcze Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Żyła przypomniał o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach skacząc 141 metrów, w drugiej było już gorzej. Odwrotnie do Żyły skakał dziś Kubacki, który pierwszy skok miał słaby, a w drugim odpalił 137,5 metra... Nasza drużyna ostatecznie zajęła 6. miejsce wyprzedzając Francję, Rosję i Finlandię, a wygrał zespół Słowenii.
Po konkursie drużyn mieszanych odbył się prolog mężczyzn z udziałem pięciu polskich olimpijczyków - w tym wracającego po dłuższej przerwie do startów w zawodach Kamila Stocha. W gronie 43-ech skoczków, którzy ostatecznie zdecydowali się wystąpić w prologu Stoch okazał się najlepszy po skoku na odległość 146 metrów. Żyła był czwarty, Kubacki siódmy, Paweł Wąsek też wysoko - na 9. miejscu, a najsłabiej z naszych spisał się Stefan Hula, który zajął 28. pozycję.
Czterech Polaków w pierwszej dziesiątce - tego już dawno nie było - szkoda tylko, że to prolog, a nie konkurs Pucharu Świata.
Za to w sobotę i niedzielę po dwa konkursy indywidualne kobiet i mężczyzn, z udziałem Kingi Rajdy, Nicole Konderli oraz Kamila Stocha, Piotra Żyły, Dawida Kubackiego, Pawła Wąska i Stefana Huli.
Dobre występy z pewnością wlałyby trochę optymizmu w serca polskich kibiców przed igrzyskami - a więc pamiętajmy o trzymaniu kciuków i dmuchaniu pod narty.
***
Darek Matyja