- Szanse są równe - dodaje trener Ljubosław Penew przed rywalizacją z Wisłą Kraków w trzeciej rundzie kwalifikacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz we wtorek w Bułgarii.
- W żadnym wypadku nie bagatelizujemy rywali. O Wiśle wiemy dużo, graliśmy z nią sparing w lecie (1:2). To silna drużyna, z dobrymi piłkarzami, którzy lubią atakować, grają otwartą piłkę - dodał.
Penew podkreślił, że zna dobrze całą drużynę Wisły, nie tylko swojego rodaka Tsvetana Genkova.
- Genkov - skoro gra w Wiśle - musi być bardzo dobrym piłkarzem. Nie zamierzamy się koncentrować tylko na nim. Jest w polskim zespole jeszcze kilku graczy, na których trzeba zwrócić szczególną uwagę - zaznaczył.
Szkoleniowiec poinformował, że od tygodnia w klubie trwa "operacja Wisła", a drużyna szlifuje taktykę, która ma przynieść powodzenie. Przyznał, że myśli o tym, jak rozstrzygnąć na korzyść Liteksu dwumecz, a nie skupia się jedynie na spotkaniu w Łoweczu.
- Oczywiście chcemy wygrać, by zrobić pierwszy krok do awansu. Ale mamy w pamięci, że za tydzień czeka nas rewanż. Nawet wygrana przed własną publicznością nie rozstrzygnie rywalizacji z Wisłą - przyznał.
Jedynym problemem Penewa jest kontuzja brazylijskiego napastnika Tiago Miracemy, który prawdopodobnie we wtorek nie będzie mógł zagrać.
- Urazu nabawił się w meczu z z czarnogórskim Mogrenem Budva przed tygodniem. Nie jest poważna kontuzja, ale nie może trenować na pełnych obrotach - wyjaśnił Penew.
Mecz Litex - Wisła rozpocznie się we wtorek o godz. 19.30 czasu warszawskiego.
ah