Legia gromi Zagłębie

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2011 01:04
Zagłębie Lubin przegrało na własnym boisku z Legią Warszawa 0:4 (0:2) w ostatnim meczu 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Gole dla gości strzelili Maciej Rybus, Ivica Vrdoljak, Danijel Ljuboja i Ariel Borysiuk.

Od zwycięstwa rundę rewanżową rozpoczęli piłkare ze stolicy. Do poniedziałkowego meczu Zagłębie przystąpiło zajmując ostatnie miejsce w tabeli i bez kontuzjowanego Davida Abwo. Legia natomiast przyjechała do Lubina w roli zdecydowanego faworyta i w najmocniejszym składzie.

Goście bardzo szybko opanowali środek pola i od pierwszych minut starali się uważnie konstruować akcje ofensywne, ale początkowo brakowało im dokładności. Cofnięte na własną połowę Zagłębie swoich szans szukało w kontratakach, a na bramkę strzeżoną przez Dusana Kusiaka groźnie uderzał m.in. Szymon Pawłowski. W miarę upływu czasu ataki gości stawały się jednak coraz groźniejsze i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 23. minucie po krótko rozegranym rzucie wolnym, Ivica Vrdoljak pietą zagrał do wbiegającego w pole karne Macieja Rybusa, a ten mimo asysty obrońcy zdołał oddać strzał, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Chwilę później mógł być remis, ale Darvydas Sernas, który po błędzie jednego z obrońców znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, z ostrego konta nie był w stanie precyzyjnie uderzyć. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na Zagłębiu w 38 minucie. Tym razem błąd popełnili obrońcy Zagłębia, piłka trafiła do stojącego przed polem bramkowym Vrdoljaka, który nie miał problemów z pokonaniem rozpaczliwie interweniującego Bojaja Isailovica.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Lubinianie nie mieli pomysłu na konstruowanie akcji i razili niedokładnością. Goście nie forsowali tempa, mimo to kilkukrotnie zagrozili bramce Zagłębia, ale Isailovic zdołał obronić strzały m.in. Rybusa i Michała Żyro. Swoją przewagę Legia udokumentowała zdobyciem dwóch kolejnych bramek. W 85. minucie meczu Danijel Ljuboja wykorzystał doskonałe podanie od Jakuba Wawrzyniaka, a chwilę później pięknym strzałem z dystansu popisał się Ariel Borysiuk.

Swojego zadowolenia nie krył opiekun Legii Maciej Skorża: "Początkowy przebieg meczu trochę mnie zaskoczył, bo nie spodziewałem się, że Zagłębie zaatakuje nas tak agresywnie, a ich kilka pierwszych akcji było naprawdę groźnych. W naszym wykonaniu pierwsze minuty były trochę nerwowe i nie potrafiliśmy ustawić gry. Przełomem była bramka po dobrze rozegranym rzucie wolnym i do tego momentu grało nam się lepiej, nie było już nerwowości i w efekcie kolejna akcja przyniosła nam drugą bramkę. W drugiej połowie mieliśmy utrzymywać się dłużej przy piłce, cierpliwie nękać obronę Zagłębia, ale początek znowu należał chyba do gospodarzy, a my nie stwarzaliśmy groźnych sytuacji. Od 60 minuty wszystko wróciło do normy i zaczęliśmy bardziej kontrolować przebieg spotkania. Trzeci gol padł po ładnej akcji, a na koniec strzał Borysiuka, i to chciałbym podkreślić, bo często go namawiam do tego typu zagrań. Dawno nie wygraliśmy na wyjeździe więc taki wynik bardzo cieszy".

Dzięki tej wygranej Legia nie pozwoliła na ucieczkę Śląskowi Wrocław i nadal traci do lidera tylko dwa punkty. A już w najbliższy weekend ostatnia tegoroczna seria spotkań, która zadecyduje o tym,  kto zostanie liderem przed blisko trzymiesięczną przerwą w rozgrywkach.

md