Niedzielny konkurs na mamucim obiekcie w Austrii był pełen zwrotów akcji, a pierwszoplanową rolę odegrał zmienny wiatr. Już w pierwszej serii sensacyjnie słabo poszło Dawidowi Kubackiemu. Jeden z najlepszych zawodników sezonu wylądował przed punktem konstrukcyjnym i zajął dopiero 32. miejsce.
Po pierwszej serii najlepsi z Polaków byli Kamil Stoch i Piotr Żyła - kolejno czwarty i dziewiąty zawodnik konkursu. W drugiej części zawodów podmuchy były jeszcze bardziej zmienne i mocne. Sprawiły, że kilku skoczków popsuło swoje próby, m.in. Kamil Stoch, który mógł z czwartego miejsca spaść na koniec trzeciej dziesiątki. Tak się jednak nie stało, bo po jego próbie sędziowie zdecydowali o... anulowaniu wyników drugiej serii. Na swoje finałowe skoki czekało wtedy już tylko trzech zawodników.
Taki obrót spraw sprawił radość miejscowym kibicom, bo zwyciężył Austriak Stefan Kraft. Co ciekawe, ten utytułowany zawodnik po raz pierwszy w karierze wygrał konkurs w ojczyźnie.
***
Robert Grzędowski