Polska przygotowuje się wspólnie z Ukrainą do organizacji Euro 2012. W tym samym roku w Londynie odbędzie się letnia olimpiada. Powinniśmy wziąć przykład z Anglików. Ich inwestycje z okazji olimpiady mają za cel ulepszyć życie przyszłych pokoleń. Igrzyska pozostawią tam nie tylko nowoczesne stadiony. Inne zbudowane na tę okazję obiekty będą przekształcone w budynki mieszkalne i gmachy użyteczności publicznej.
W Polsce trwa wyścig z czasem. Nowe stadiony, autostrady i hotele istnieją na razie bardziej wirtualnie niż realnie. Dużo się mówi o tym, że Euro jest szansą, aby poprawiła się jakość życia Polaków. Chociażby pod względem wygody dalszych podróży. Ten problem może uda się przy okazji choćby częściowo rozwiązać. Kwestia transportu jest przecież priorytetowa dla mistrzostw, zważywszy, że obiekty, na których odbędą się mecze będą od siebie oddalone o setki kilometrów. W przypadku trasy Gdańsk-Donieck jest to dystans 2 tysięcy kilometrów! Ministerstwo Transportu zapowiada oddanie do użytku przed wielką imprezą sportową 960 km autostrad, budowę lub modernizację 2,2 tys. km dróg ekspresowych, remont 800 km dróg dla najcięższych samochodów, rozbudowę 8 lotnisk, modernizację 1556 km torów kolejowych i remont portu gdańskiego. W Warszawie planowana jest budowa drugiej linii metra z Bemowa na Pragę.
Polacy zaprezentowali UEFA wizualizacje nowoczesnych stadionów, które powstaną do 2010 r.: Narodowego w Warszawie i Baltic Arena w Gdańsku ( wzorowanego na monachijskiej Allianz Arena). Pokazywali plany modernizacji stadionu Legii w Warszawie, Lecha w Poznaniu, Wisły w Krakowie i Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Prace przy tym ostatnim są najbliższe szczęśliwego finału, pozostało do wykonania zadaszenie. Co jednak stanie się po mistrzostwach z tymi spektakularnymi obiektami? Czy będą powoli niszczały? Aby zaplanowane dla 50-tysięcznej widowni stadiony zarobiły na swoje utrzymanie, mecze klubów z ekstraklasy muszą mieć odpowiednio liczną widownię. Jak na razie w Polsce średnio na takie mecze przybywa niewiele ponad 5 tys. kibiców. Dla porównania jeden mecz Bundesligi ogląda na żywo 7 razy więcej widzów.
Tutaj warto skierować wzrok w stronę Londynu, który w ramach przygotowań do Olimpiady Letniej 2012 postawił nie tylko na oszałamiające obiekty sportowe. Owszem, powstanie nowy stadion w dzielnicy Stratford na 80 tys. widzów (projektu Foreign Office Architects), inspirowany kształtem napiętych muskułów czy opływowy, jakby falujący budynek centrum sportów wodnych projektu genialnej Zahy Hadid. Brytyjczycy postanowili jednak tak poprowadzić przygotowania, aby przyniosły rzeczywistą poprawę życia mieszkańców Londynu.
Przy tej okazji najwięcej zyska wschodnia dzielnica miasta - Stratford. Na rewitalizację doliny płynącej tamtędy rzeki Lea rząd brytyjski wyłoży 800 mln funtów. Dzisiaj są to poprzemysłowe tereny pełne opuszczonych magazynów i śmietnisk. W 2012 r. będzie tam stadion, wioska olimpijska oraz dzielnica mieszkaniowa, bogata w zieleń i tereny rekreacyjne. Nowe osiedla, biurowce i sklepy wyrosną wokół Parku Olimpijskiego. To jednak nie koniec prospołecznych rozwiązań. Po skończonych zawodach zdecydowana większość obiektów olimpijskich zostanie przekształcone w budynki mieszkalne i gmachy użyteczności publicznej: szkoły, urzędy, szpital. Dzielnica Stratford zyska 5 tys. nowych domów i 30 tys. nowych miejsc pracy. Rozbudowana zostanie szybka kolejka DLR, powstaną nowe drogi i stacje metra. Podróż do centrum Londynu będzie trwała niecałe 10 minut.
Zrewitalizowana dzielnica będzie nie tylko nowoczesna, ale również ekologiczna. Projektanci zaplanowali stratfordzki stadion, hale, domki sportowców i centrum prasowe wtopione wyglądem i kolorystyką w zielone otoczenie, wykonane z użyciem technologii przyjaznych środowisku. Wzdłuż oczyszczonej rzeki Lea powstaną bulwary spacerowe aż do Tamizy.
Olimpiada 2012 ma się też stać „drugą szansą” dla budynku Millenium Dome, zlokalizowanego właśnie nad Tamizą, w Greenwich. Ta olbrzymia hala wystawowo-targowa projektu Richarda Rogersa, od 1999 r. praktycznie nie ma zastosowania, a jest bardzo droga w utrzymaniu. Odbędą się w niej olimpijskie mecze koszykówki i rywalizacje gimnastyczne.Teren wokół tego architektonicznego giganta będzie zagospodarowany na osiedla mieszkaniowe.
W ten sposób głównymi beneficjentami olimpijskich przygotowań będą nie tylko sportowcy, ale przede wszystkim mieszkańcy terenów sąsiadujących z obiektami sportowymi. W Polsce zapewne mogłoby być podobnie. Do mistrzostw zostało tylko 5 lat. Po początkowej euforii i obliczaniu potencjalnych zysków pora rozsądnie zaplanować wydatki, pomyśleć o przyszłości także po 2012 roku i wziąć się solidnie do pracy.
Agnieszka Labisko