Najpierw zapłać, potem zarób

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2010 09:06
Meczem z Paykanem Teheran siatkarze Skry Bełchatów rozpoczną dziś walkę o klubowe mistrzostwo świata.

Przegląd Sportowy: PGE Skra Bełchatów, by móc reklamować swojego sponsora, którego nazwę arabscy szejkowie z namaszczeniem wypowiadają jako „Pi-Dżi-I", musieli wpłacić do kasy FIVB pięć tysięcy franków szwajcarskich. Musiał tak zrobić każdy klub, który w Dausze chce mieć na koszulkach swoich graczy coś więcej niż tylko ich numer, nazwisko i klubowe godło. Pieniędzy nie wpłacili jedynie Rosjanie z Dynama Moskwa i uniwersytecki zespół Paul Mitchell z USA.

W pierwszym spotkaniu mistrzowie Polski zmierzą się z Payhanem Teheran. Wszyscy w Skrze twierdzą, że tym razem nie zlekceważą żadnego rywala, a tym bardziej tego z Iranu. "To praktycznie reprezentacja Iranu, która pokazywała już w wielkich imprezach, że potrafi być niebezpieczna" - zdradza "PS" trener Skry Jacek Nawrocki. Mobilizacja w polskiej drużynie nie dziwi tym bardziej, że zwycięzcy otrzymają od organizatorów czek na 250 tysięcy euro i przez najbliższy rok będą mogli szczycić się tytułem najlepszej klubowej drużyny świata.

Niestety w tym roku turniej przeniesiony został z niesamowitego Aspire Zone do trochę gorszego obiektu Al-Gharafa. By chociaż częściowo zrekompensować niedogodności organizatorzy tuż obok hali postawili namiot, który przykrywa dwa boiska treningowe. My mamy nadzieję, że nowy obiekt będzie szczęśliwy dla polskich siatkarzy i uda się na nim zrealizować główny cel, którym jest zdetronizowanie włoskiego Trentino BetClick.

Marek Dziadukiewicz

Czytaj także

Al Arabi Dauha prowadzi w grupie Skry

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2010 20:42
Katarski klub Al Arabi Dauha, oraz argentyński Drean Bolivar wygrały pierwsze mecze na klubowych mistrzostwach świata. PGE Skra Bełchatów gra jutro
rozwiń zwiń