W poniedziałek Ekstraklasa SA poinformowała, że od początku rundy wiosennej wyniki meczów najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce - po ponad pół roku przerwy - znów będzie można obstawiać w stacjonarnych punktach bukmacherskich. Na razie podpisano umowę z jedną firmą, której nazwy nie ujawniono.
Rzecznik prasowy Ekstraklasy SA Adrian Skubis podkreślił, że nie jest to umowa na wyłączność, co otwiera drogę do podpisania umów z innymi kontrahentami.
Tymczasem następnego dnia Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich poinformowało, że "żadna z firm zrzeszonych w stowarzyszeniu nie jest stroną tego porozumienia".
- Tym samym firmy bukmacherskie będące członkami stowarzyszenia nie posiadają w swojej ofercie zakładów wzajemnych dotyczących wyników rozgrywek ekstraklasy - napisano w oświadczeniu.
Jak dodano, "Ekstraklasa SA nie jest podmiotem uprawnionym do udzielania zgody na wykorzystywanie wyników rozgrywek piłkarskich w oferowanych zakładach wzajemnych. Zgodnie z art. 31 pkt 1 Ustawy o grach hazardowych z dnia 19 listopada 2009 roku, podmiotem uprawnionym do udzielania w/w zgody jest wyłącznie krajowy organizator takiego współzawodnictwa. W przypadku piłkarskiej ekstraklasy krajowym organizatorem rozgrywek jest Polski Związek Piłki Nożnej, o czym jednoznacznie przesądzają przepisy ustawy z dnia 25 czerwca 2010 roku o sporcie. Powyższa ocena prawna jest zgodna ze stanowiskiem PZPN. Stowarzyszenie pragnie podkreślić, że PZPN nie potwierdził informacji o udzieleniu zgody na wykorzystywanie wyników rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy w oferowanych zakładach wzajemnych - poinformowano w SPiPFB.
Stowarzyszenie zrzesza następujące firmy: Star-Typ Sport - Zakłady Wzajemne Sp. z o.o., Totolotek S.A., Fortuna zakłady bukmacherskie Sp. z o.o., Wzajemne Zakłady Bukmacherskie Milenium Sp. z o.o., Tipsport pl sp. z o.o. i Betako Sp. z o.o..
- O ile mi wiadomo, Ekstraklasa SA może zawierać umowy z firmami bukmacherskimi - powiedziała tymczasem rzeczniczka prasowa PZPN Agnieszka Olejkowska, dodając, że więcej informacji na ten temat posiada rzecznik Ekstraklasy SA.
Skubis potwierdził, że działania spółki są zgodne z prawem. - Przez lata firmy bukmacherskie, które dziś atakują Ekstraklasę SA, współpracowały z nami. Dopiero w momencie, gdy upomnieliśmy się o pieniądze należne naszym klubom i zaproponowaliśmy inne warunki finansowe, staliśmy się dla nich niewygodnym partnerem. Mówiliśmy niejednokrotnie, że dla Ekstraklasy SA stowarzyszenie nie jest partnerem do negocjacji umów w tym zakresie, bo nie może być stroną negocjacji handlowych. W naszej opinii zachodzi jasne podejrzenie zawarcia przez firmy bukmacherskie, będące członkami stowarzyszenia, zmowy cenowej. To działanie zabronione prawem i narusza przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Jeśli ktokolwiek ma inne zdanie w tym zakresie, proponuję, by skierował zapytanie o wykładnię konkretnych zapisów do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - poinformował Skubis.
- Cieszymy się, że mamy podpisaną umowę z jedną z firm bukmacherskich i dzięki temu nasi kibice będą mogli legalnie obstawiać wyniki meczów ekstraklasy - zakończył rzecznik Ekstraklasy SA.
Konflikt z SPiPFB trwa od lata ubiegłego roku. Wówczas bukmacherzy działający na polskim rynku oskarżyli piłkarską spółkę o zbyt wygórowane żądania finansowe za prawo do wykorzystywania wyników ekstraklasy i brak chęci porozumienia.
Ekstraklasa SA twierdziła, że - zgodnie z artykułem 6.1 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów - jest gotowa do rozmów z każdą z osobna firmą bukmacherską, ale nie ze stowarzyszeniem. W efekcie kibice przez pół roku nie mogli obstawiać wyników meczów polskiej ekstraklasy.
pk