- Jestem ukształtowany przez tradycję klasyczną, dlatego posłużyłem się tytułem nawiązującym do mitologii - wyjaśnia Marek Krajewski. Erynie w mitologii greckiej były boginiami kary i pomsty.
-W Lwowie wybuchła panika. Żadne dziecko nie może być już bezpieczne. W maju 1939 roku w strasznych męczarniach ginie mały chłopiec. Zbrodnia jest potworna. Kim będzie następna ofiara? Całe miasto liczy na pomoc komisarza Edwarda Popielskiego. Jednak komisarz nie chce przyjąć sprawy. Nie tym razem. Nie wie jeszcze, że został do tego wybrany. Przez mordercę. Przez Erynie... - czytamy w zapowiedzi wydawcy.
- Edward Popielski ma dosyć specyficzne upodobania. Jeździ pociągiem z Lwowa do Krakowa, towarzyszą mu piękne kurtyzany. Jest przedstawicielem "turystyki seksualnej" - wyjaśnia Krajewski. Pisarz dodaje, że gdy budował tę postać przed oczami stał mu Kojak.
Marek Krajewski był gościem Anny Stempniak (Program 1 PR)