Duńczycy mawiają niekiedy, że Aalborg jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiadomo, co się akurat wylosuje. Miasto jest pełne kontrastów, być może dlatego tak chętnie wracają do niego turyści.
- Mimo, że Duńczycy kojarzą się nam z oziębłością i dystansem, to klimat imprez w Aalborgu skutecznie przełamuje ten stereotyp - opowiada Dorota Rozmarynowska z Duńskiego Instytutu Kultury. - Mieszkańcy Danii gdy zaczynają się bawić, robią to na całego. Tak jak żadna inna nacja.
Zwiedzaj świat z Czwórką. Tutaj znajdziesz szczegóły > > >
Można to zaobserwować podczas karnawału w Aalborgu - jednego z najważniejszych wydarzeń na całym Półwyspie Jutlandzkim. Impreza rozpocznie się 17 maja, wtedy też ulice miasta wypełnią się roztańczonym, jaskrawo ubranym tłumem ludzi. Tegoroczna edycja odbędzie się pod hasłem "Anioły i demony".
- Karnawał rozpoczyna i kończy się na Jomfru Ane Gade, podobno najdłuższej uliczce z restauracjami i pubami w całym kraju - mówi gość Krzyśka Grzybowskiego. - Mieści się ona w sercu Starego Miasta, o którym mówi się, że to "Mały Paryż Północy". Natomiast oficjalna część zabawy organizowana jest w miejskim parku.
Choć Aalborg jest czwartym co do wielkości miastem w całym Królestwie Danii, w niczym nie przypomina polskich aglomeracji. Mieszka w nim niewiele ponad 200 tysięcy osób, dzięki czemu miejsce to wciąż zachowuje swoją przyjemną, spokojną atmosferę: - Mamy tam niską zabudowę, z kolorowymi, lekko pochylonymi domkami. To naprawdę piękny widok, który na długo zostaje w pamięci.
Do najciekawszych atrakcji w mieście zaliczają się muzeum Lindholm Høje oraz ogród zoologiczny, w którym w ostatnich latach na świat przyszły: młode hieny, niedźwiedź polarny, mrówkojad, pancernik i żyrafa. W Aalborgu dobrze poczują się też golfiści, którzy mają do dyspozycji kilka świetnie przygotowanych pól golfowych.
Więcej o Aalborgu i karnawale w Danii dowiesz się słuchając nagrań z "4 do 4".
kul