Prace nad czwartym solowym materiałem w karierze wokalistki, którą większość słuchaczy kojarzy jeszcze z występów w grupie Varius Manx w drugiej połowie lat 90., rozpoczęły się kilka lat temu. Podczas poprzedniej wizyty w Czwórce, w 2012 roku Stankiewicz deklarowała, że płyta pojawi się lada moment. - Niestety straciłam dużo czasu i wyhamowałam po tym, jak mój pierwszy angielski producent wziął na warsztat przygotowane przez nas szkice piosenek. Zrobił z nich coś, co nie bardzo potrafiłam skomentować… czy się śmiać, czy płakać - wyjaśniła.
Stankiewicz musiała na pewien czas się wycofać i nabrać dystansu po tym przykrym doświadczeniu. Nie pomyślała jednak o tym, żeby rzucić muzykę i zająć się czymś innym. - Wyjechałam do rodziny, która mieszka w malutkiej wsi na Dolnym Śląsku. To kameralne miejsce, gdzie płynie rzeka, jest las, śpiewają ptaki. Tego właśnie potrzebowałam wtedy - zdradziła.
Album "Lucy and the Loop" to przemyślana od początku do końca, zazębiająca się kompozycja, której bohaterką jest właśnie Lucy. Czy w jej losach, o których usłyszymy na płycie, będą zatem fragmenty biografii Katarzyny Stankiewicz? Artystka nie zaprzeczyła. - Tak i to całkiem sporo. W pewnym momencie poczułam, że w moim życiu nagromadziło się tyle wydarzeń, emocji, inspiracji z muzyki czy z filmu, że jestem jak taki balon, który musi to wypuścić. Dałam temu upust muzyką. To ten przywilej, który ma artysta i z którego skrzętnie skorzystałam.
Więcej o nowej muzycznej propozycji Katarzyny Stankiewicz, jej zawodowych planach - w nagraniu audycji "EX Magazine".
ac/mm