Jednym z klasyfikowanych medyczne, rzadkich lęków, jest trichofobia, czyli fobia przed leżącymi włosami. Optofobia, czyli strach, dotykający bardzo często ludzi, którzy przeżyli wypadki, to strach przed otwarciem oczu. Jest też ablutofobia, czyli strach przed myciem i kąpielą. Mamy obawę przed teściową - nazywa się to fachowo pentherafobia. Istnieje także fobofobia: strach przed strachem.
Okazuje się, że lęk to bardzo ważny mechanizm w naszym życiu. - To naturalny odruch mówiący o tym, że coś nam zagraża. Tych zagrożeń w obecnym świecie jest bardzo dużo. W związku z tym zaczynamy bać się coraz bardziej absurdalnych rzeczy, ale również takich zupełnie przyziemnych - powiedział Tomasz Duda, psycholog. Przytoczył też przykłady z przeszłości, konfrontując je ze współczesnością. - Kiedyś baliśmy się dzikich zwierząt,które mogły nam zagrażać zabiją. Teraz obawiamy się utraty pracy oraz chorób.
PRZECZYTAJ TEŻ: Boisz się pająków? To da się wyleczyć
Okazuje się, że Polacy nie boją się... zombie. Mamy swojego własnego stracha, którym jest strzyga. - Dawniej, po śmierci starano się dopełnić wszystkich rytuałów, ponieważ zmarły, który nie zostałby w odpowiedni sposób odprowadzony, mógłby właśnie zostać strzygą – opowiadała Julia Włodarczyk, etnografka. - Za tym słowem kryje się pewna forma wampira. To typowy słowiański demon. Zmarły, który powraca do świata żywych. Najczęściej straszy rodzinę, znajomych, ale też wykonuje prace domowe
Czego jeszcze się boimy? Kto może nas prześladować po nocy? Czy oprócz strzygi są jeszcze jakieś inne, typowo słowiańskie zmory? Zapraszamy do zapoznania się z nagraniem z audycji "Piątek, piąteczek, piątunio".
ac/mm