- Jack White może być kojarzony jako facet, który potrafi zrobić gitarę z niczego. Wystarczy go wpuścić na złomowisko, tam znajdzie kawałek starej sztachety, puszkę i stary drut, a potem zrobi z nich instrument. O tym od dawna wiedzą jego fani - opowiedział w "Stacji Kultura" dziennikarz Czwórki Bartek Koziczyński.
Bartek Koziczyński - ekspert Czwórki;
foto: Wojciech Kusiński
Mniej znaną pasją artysty jest za to zbieranie wypchanych zwierząt. Być może tutaj właśnie odzywają się jego polskie korzenie. - Oczywiście tak w pełni nie wiemy, że jest tutaj współzależność. Istnieje jednak taka możliwość, bo przecież w wielu polskich domach na boazerii znajduje się wypchany dzik chociażby - podzielił się swoimi przypuszczeniami ekspert.
Zainteresowanie tego typu zbiorami doprowadziło do tego, że biuro jego wytwórni płytowej przypomina pomieszanie muzeum poświęconego jego twórczości i zbiorom natury. - Znajdziemy tam mnóstwo tych wypchanych zwierząt, od najmniejszych, jak rozmaite ptaki, przez antylopy, aż do naprawdę wielkich okazów. Ma szyję żyrafy, a jego kluczowym osiągnięciem było zdobycie głowy słonia. Kupił ją za ponad dziesięć tysięcy dolarów - wprowadził nas w szczegóły Koziczyński.
ZOBACZ TEŻ: Zdzisław Beksiński i autobusowy design
Obdarzony wrażliwą duszą Jack White uważa, że zbierając takie "pamiątki" ratuje niejako pamięć o zwierzętach. Zapytany o to, czy sam nie ma zamiaru wybrać się na polowanie, stanowczo zaprzeczył i zadeklarował, że nigdy tego nie zrobił i zrobić w przyszłości nie ma zamiaru.
Po więcej informacji na tmat pasji genialnego muzyka, zapraszamy do wysłuchania nagrania ze "Stacji Kultura" .
ac/kd