Od mycia okien, po wyprowadzenie psów, rozdawanie ulotek, czy handel naprawionymi sprzętami. - Za zarobione pieniądze na rozdawaniu ulotek kupowałem uszkodzony delikatnie sprzęt, naprawiałem go i sprzedawałem ponownie na serwisie aukcyjnym - opowiada Paweł, słuchacz Czwórki.
Wykazał się on dużą przedsiębiorczością inwestując zarobione wcześniej pieniądze. To jedna z wielu pozytywnych cech, które młodociani zarobkowicze nabywają podejmując pracę w czasie edukacji. - Pieniądze uczą pewnej decyzyjności, bo inaczej wydaje się te, które człowiek sam zarobił, a inaczej otrzymane od rodziców - mówiła w audycji "Dzień kobiet" Katarzyna Babka, psycholog wychowawczy.
Czytaj także: Perspektywy młodych na rynku pracy? Całkiem dobre!
Pomimo ewidentnych zalet podjęcia pracy na studiach, młodzi Polacy w porównaniu z Europejczykami, wcale tak bardzo się do niej nie garną. - Jesteśmy ciągle jeszcze w tyle, jeśli chodzi o wiek, w którym zaczynamy swoją pierwszą pracę zarobkową - mówiła ekspertka. Średnio to wyzwanie podejmujemy o dwa lata później. Jest to między innymi spowodowane tym, że "dzieciaki" niechętnie są zatrudniane.
- Moim zdaniem nie ma żadnych korzyści z zatrudniani osób młodocianych dla pracodawców. Angażuje się ich, gdy brakuje dorosłych pracowników np. w czasie sezonu w miejscowościach turystycznych - oceniał Michał Filipkiewicz, portalu Praca.pl. No, ale bywa też, że dla wielu nauka to też swoisty etat, za który po prostu płacą rodzice. Jednak, czy taka praca zawsze popłaca?
Jak wyglądają przepisy prawa pracy pod kątem zatrudniania nieletnich? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Dzień kobiet".
(pkur/kd)