The 48 Hour Film Project to międzynarodowy konkurs i festiwal filmowy, podczas którego ekipy filmowe wymyślają, piszą scenariusz, kręcą i montują film. A to wszystko w ciągu zaledwie dwóch dób.
Udział w tym przedsięwzięciu jest szansą zarówno dla profesjonalistów i dla amatorów na sprawdzenie się w tak wymagającym zadaniu. Ponadto zachęca filmowców do wyjścia z kamerą w przestrzeń miejską.
- Skorzystaliśmy z okazji, a czas pokazał, że było warto. Nasz film "Nowa", choć nie jest dokończony, otrzymał główna nagrodę. Ale to chyba na tym polega urok tego konkursu. Żeby do końca ścigać się z czasem - mówi producent Damian Wenta.
Czytaj także: Michał Żurawski opowiada o pracy na planie "Miasta 44" >>>
W sumie "Nowa" została uhonorowana w trzech kategoriach, także za najlepszą role kobiecą oraz nagrodą publiczności.
- Potraktowaliśmy 48 Hour Film Project jak maraton. Wystartowaliśmy, żeby dobiec, a nie żeby zdobyć nagrody - wspominają goście Czwórki. - Oczywiście można się do tego przygotować wcześniej, ale napisanie scenariusza jeszcze przed startem byłoby dla nas jak doping. Albo jak gra w trybie nieśmiertelności, czyli kompletnie bez sensu. Poszliśmy na żywioł, wykorzystując intuicję. Nasza wygrana to najlepszy dowód, że zainwestowaliśmy w słuszne środki.
W nagrodę ekipa poleci do Stanów Zjednoczonych reprezentować Polskę w międzynarodowym konkursie podczas festiwalu Filmapalooza.
Członkowie Grupy Hermetycznie Otwartej gościli w "Stacji Kultura" u Kasi Węsierskiej.
(kul, ac)