Chociaż świadomość młodych ludzi na temat różnic pomiędzy OFE a ZUS-em jest wciąż niewystarczająca, czego doskonale dowodzi sonda uliczna przeprowadzona w "4 do 4", to jest szansa, że za jakiś czas się to zmieni. Kilkanaście organizacji zrzeszających młodych ludzi, w tym Forum Młodych Lewiatan, Forum Obywatelskiego Rozwoju, Liberte!, Stowarzyszenie Młodzi dla Polski czy Stowarzyszenie Koliber, wystosowały list otwarty do polityków w parlamencie. Nie zgadzają się na takie zmiany w OFE, jakich chce rząd. Podkreślają przy tym, że jeśli reforma zostanie przegłosowana, to posłowie będący "za" nie będą mogli liczyć więcej na głos poparcia od podpisanych pod listem.
Organizacje dodają, że jest to inicjatywa obywatelska i oddolna i dotyczy wyłącznie emerytur. Jednym z jej celów jest również edukacja młodych ludzi, którzy bardzo często nie są zupełnie zainteresowani polityką i ekonomią, co pewnego dnia może przynieść opłakane dla nich skutki.
W dyskusji na temat OFE w audycji "4 do 4" udział wzięli Marek Tatała (Forum Obywatelskiego Rozwoju) oraz Maciej Samcik z "Gazety Wyborczej". Przedstawili oni problem zmian w OFE.
- Dziesięć lat temu rządzący zadecydowali, że część naszych emerytur będzie uniezależniona od ZUS-u i zebyśmy sobie sami na tę emeryturę odkładali - wyjaśnił Samcik. - Pomysł sam w sobie był bardzo dobry. Niestety finansowo się to wszystko nie spięło, w takim sensie, że pieniądze na te nasze oszczędności w OFE miały pójść na przykład z prywatyzacji, tymczasem środki te rozeszły się na jakieś różne wydatki. Jednocześnie nie udało się wciąż zrestrukturyzować ZUS-u na tyle, by wydawał on mniej pieniędzy niż zarabia, no i powstał problem. Załatać się go chce przenosząc część naszych środków z OFE do ZUS-u, który obiecuje, że odda nam te pieniądze już z procentami na emeryturze.
Pomysł ten, co zrozumiałe, wzbudził sprzeciw wielu środowisk. ZUS jest oceniany przez Polaków fatalnie, ma od lat bardzo niskie notowania. Nic dziwnego, że miliony osób nie wyrażają zgody na to, aby uczciwie zarobione i odłożone przez nich pieniąde, przekazano do tej instytucji. Zwyczajnie boją się, że nigdy już ich nie zobaczą.
- Winę za te obecne problemy ponoszą wszystkie rządy, które nie potrafiły przeprowadzić tej reformy do końca - wyjaśnia Marek Tatała, odpowiedzialny też za kampanię NieZaglosuje.pl. - Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której poszczególni posłowie nie będą głosowali wedle rozkazu partyjnego bossa, tylko sami będą odpowiedzialni za tę decyzję. My nie jesteśmy obrońcami OFE ani innych instytucji finansowych. My bronimy interesów emerytalnych Polaków i pieniędzy, którymi OFE zarządzają. Jesteśmy za tym, aby ten system poprawiać, modernizować, ulepszać. Należy też pamiętać, aby rozliczać polityków z ich deklaracji.
Kampania wykracza więc daleko poza temat samego konfliktu OFE - ZUS. Być może uda się za jej sprawą zmobilizować młodych Polaków do większej niż dotąd aktywności społecznej, a przede wszystkim zmusić polityków do wzięcia odpowiedzialności za naszą przyszłość.
O wszystkich założeniach kampanii NieZaglosuje.pl oraz problemach związanych z reformą OFE, można się zapoznać wysłuchując pełnego zapisu audycji "4 do 4".
(ac)