Pranki - czy to zawsze śmieszny wkręt?
Rośnie czas, który poświęcamy na przeglądanie internetu. Przed naszymi smarfonami, monitorami i urządzeniami spędzamy coraz więcej godzin. Jak podkreślają eksperci, z internetem jest jak z nawykami żywieniowymi. Czyli dzisiaj w sieci znajdziemy treści niskiej jakości, mało odżywcze, serwowane szybko i byle jak. Niczego nie wnoszą do naszego życia, są tanią sensacją, czymś, co może nas zapchać na parę sekund, a później niestety znowu odczuwamy głód. Dlatego coraz częściej pojawia się termin "cyfrowa otyłość" - opisując nasze zamiłowanie do korzystania z urządzeń elektronicznych, które stanowią bramę do królestwa internetu. Niedawno pochylił się nad tym pojęciem "The Guardian", poświęcając mu obszerny artykuł. Według brytyjskiego dziennika ludzi "cyfrowo otyłych" charakteryzuje przede wszystkim brak umiarkowania w korzystaniu z technologii.
10:23 Czwórka/TOP otyłość cyfrowa 10.03.2021.mp3 W audycji rozmawiamy o otyłości cyfrowej (TOP/Czwórka)
- Nie dziwi mnie, że ilość godzin spędzonych z nosem w smartfonie rośnie. Nie dziwi mnie, że wzrosła w porównaniu z 2019 rokiem, bo mamy pandemię i dużo więcej siedzimy w domu. Nie mogąc spotkać się ze znajomymi, przechodziliśmy na media społecznościowe, żeby coś napisać, zapostować - mówi twórca internetowy Andrzej Mazuruk. - Nie mogąc chodzić do kina, wchodzimy na Facebooka, którą tworzy społeczność, oglądamy seriale w sieci. Więc to jest moim zdaniem zmiana sposobu konsumpcji treści, a nie problem sam w sobie. Mamy technologię, jaką mamy i nikogo nie powinno dziwić, że te liczby będą rosły i że coraz więcej czasu będziemy tak spędzali. Pytanie na ile jest to problemem i jest to zapychacz czasu, a na ile jest to faktyczne korzystanie z nich, tak jak ja z nich korzystam, czyli do pracy, czy rozwijania się w jakiś sposób. Musimy wziąć pod uwagę, jak zmienia się świat dookoła nas.
Zobacz także:
Detoks siecioholika? Jest możliwy nawet w dobie pandemii
Eksperci uważają, że części z nas przydałaby się cyfrowa dieta i cyfrowe odchudzanie, bo nadmiar treści może na nas źle wpływać. - Przede wszystkim najbardziej wycieńczające jest bycie cały dzień na czacie i bycie dostępnym - tłumaczy Maciej Wernio noizz.pl. - To sprawia, że nie mamy czasu dla siebie i w dłuższym czasie może powodować różnego rodzaju nerwice. Mogą one dotykać częściej osób, które są czułe na krytykę i są bardziej nieśmiałe. Są dowody na to, że niepochlebne komentarze w sieci powodują częstsze depresje u młodych ludzi.
Zobacz także:
"Otyłość cyfrowa" może być rozumiana również bardzo dosłownie. Faktycznie, siedząc przed ekranem, lub ze smartfonem w ręku czasem zapominamy o aktywności fizycznej. - "Otyłość cyfrowa" jest też dobrym określeniem nieprzemyślanego korzystania z mediów społecznościowych i internetu - mówi Andrzej Mazuruk. - To, w jaki sposób korzystamy z dostępnej technologii, definiuje, czy to jest problem, czy kolejny sposób konsumpcji treści, a jej ilość zależy od nas.
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem
Prowadzi: Kuba Marcinowicz
Materiał przygotowała: Mateusz Kulik
Data emisji: 10.03.2021
Godzina emisji: 17.19
aw