Zabieg może z ludzkiej perspektywy wydawać się przerażający, bowiem zastosowana igła ma ponad 2 mm grubości. Dla psa to nieprzyjemne doświadczenie niewiele różni się jednak od zwykłego szczepienia.
W ten sposób w okolicy łopatek czworonoga umieszcza się mikroprocesor z zakodowanym numerem. Odczytać może go każdy weterynarz, używając czytnika. Następnie numer porównuje się z dostępnymi bazami danych - w Polsce jest ich osiem - w których odnaleźć można dane teleadresowe właściciela. I tak czworonóg powraca do domu.
W audycji mówiliśmy także o najczęstszych błędach popełnianych przez weterynarzy oraz właścicieli przy chipowaniu psów.
***
Prowadzący: Patryk Kuniszewicz
Przygotowała: Marta Hoppe
Gość: Dariusz Stefanczuk (weterynarz)
Data emisji: 19.02.2016
Godzina emisji: 11.10
Materiał wyemitowano w audycji Nawiedzeni.
mm