- Idealny wieczór panieński powinien rozpocząć się w domu, w gronie najlepszych koleżanek - twierdzi Aleksandra Gorbacz. - Ważne jest, by tak zapełnić program wieczoru, żeby nie pozwolić pannie młodej na nudę. Ona przez cały wieczór musi czuć się jak księżniczka, wokół której kręci się świat.
Tradycja wieczorów dla kawalerów i panien będących tuz przed ślubem nie jest w polskiej kulturze niczym nowym. Ostatnio zyskała jednak nową formułę i nowe oblicze - między innymi za sprawą amerykańskich zwyczajów.
- Przyjęło się, że punktem kulminacyjnym takiego wieczoru powinien być striptiz. Tymczasem są mężczyźni, którym większą frajdę sprawi ekstremalny spływ kajakowy albo wspinaczka niż taniec roznegliżowanej pani - mówi Aleksandra Niżnik, konsultant ślubny. To samo dotyczy kobiet. Striptiz w stylu Chip and Dales jest już trochę passé, bo teraz dziewczyny dużo chętniej wybierają naukę pole dance z profesjonalna tancerką.
Jak zatem powinien wyglądać idealny wieczór panieński? Rozmówczyni Krzyśka Grzybowskiego ma kilka sprawdzonych rad. - Porwanie panny młodej to jest ulubiona atrakcja moich klientek. Uprowadzona trafia do spa, fryzjera albo do showroomu, gdzie przechodzi metamorfozę. Tak dopieszczona, z przyszłymi druhnami, jest gotowa, żeby podbić świat - mówi konsultantka ślubna. - Trzeba jednak pamiętać żeby nie przesadzić z alkoholem. Szampański humor jest jak najbardziej wskazany, ale ból głowy dzień "po" niemile widziany.
A czym wieczór panieński różni się od kawalerskiego? Jak się okazuje, panie potrafią być dużo bardziej szalone. - Jeśli kobiety na co dzień są grzeczne, to na tę jedną noc potrafią zamienić się w prawdziwe diablice - mówi Aleksandra Niżnik. - Najważniejsza jednak jest dobra zabawa, przecież taki wieczór ma pozostać nam w pamięci na całe życie.
A jeśli nawet już coś się wydarzy, kierujmy się zasadą "co było w Las Vegas, niech tam pozostanie".
kul