Bezpieczeństwo nad wodą. "Ratownik nie zawsze może ci pomóc"

- W kąpieliskach morskich na jednego ratownika przypada nawet 300 osób, w jeziorach - do 500. Nie ma siły, by ludzie ci wyłapali każdą niebezpieczną sytuację - mówi Jerzy Burski, ratownik.

Skłonność do ryzyka osób, które, choć potrafią unosić się na wodzie, nie potrafią jeszcze dobrze pływać, to jedna z najczęstszych przyczyn wypadków śmiertelnych w wodzie

Foto: pixabay.com

Najbardziej niebezpiecznym akwenem do pływania są jednak rzeki. - Statystycznie ginie tam ponad 50 proc. wszystkich ofiar utonięć w Polsce. Tymczasem liczba kąpielisk na rzekach to tylko 0,5 proc. tego, co mamy w kraju - mówił ekspert i podkreślał, że ratownik, czuwający nad wodą to wyłącznie "teoretyczna" gwarancja bezpieczeństwa i trzeba myśleć samemu.

Gdyby każdy z nas przeszedł szkolenie ratownicze, skutecznie ograniczylibyśmy liczbę ofiar wypadków nad wodą - sugeruje Burski.

- Nie wchodźmy do wody po obfitym posiłku, warto ochlapać się chłodną wodą, by nie narażać swojego ciała na nagłą różnicę temperatur - radził Burski. Objaśniał, kto i dlaczego jest najbardziej podatny na wstrząs termiczny i opowiadał, jak jeszcze unikać niebezpieczeństwa nad wodą. Radził także, co zrobić, gdy widzimy osobę, która potrzebuje naszej pomocy i tlumaczył, jak "czytać wodę".

***

Tytuł audycji: Dajesz radę

Prowadzi: Justyna Majchrzak

Gość: Jerzy Burski (ratownik wodny, instruktor ratownictwa)

Data emisji: 06.07.2015

Godzina emisji: 12.00

kd/mg