Jedną z rzeczy, bez których życia nie wyobraża sobie Tede jest "gadżeciarski budzik, który wibruje łóżkiem". – Wkładasz sobie takie coś pod materac, ustawiasz częstotliwość, wysokość, głośność tonu i wibracje i całe łóżko się trzęsie – opowiada Tede. – Walisz w niego, a on za 7 minut znowu swoje… Mamusia mi kupiła i nie ma z nim dyskusji.
Pasją Tedego jest muzyka, ale to też nie oznacza, że raper męczy sąsiadów nadmiarem decybeli. – Nie słucham muzyki za głośno w domu i nie potrzebuję do tego wypasionego sprzętu – opowiada raper. – Czasem zdarza mi się to w ciągu dnia, ale – może to dziwnie zabrzmi – słucham muzyki głównie na słuchawkach. Tede przyznaje, że nie ma też w domu megaplazmy i telewizji w jakości HD.
Artysta jest jednak fanem motoryzacji, więc oprócz muzyki pasją rapera są samochody. – Ale mój samochód ma jeździć, to nie jest "muzeum BMW", gdzie na przykład nie można palić – opowiada raper. – Lubię sobie zajarać w samochodzie. Przecież auto to mój trzeci dom.
Zresztą samochód Tedego jest "absolutnie zielony". – Nagrywałem kiedyś program u gościa, który okleja samochody. Zobaczyłem u niego katalog i pomyślałem, że skoro mam za tydzień urodziny, to zrobię sobie taki prezent! – opowiada raper. – Zaplanowałem jaskrawo-pomarańczowy, ale nie było takiego koloru, więc wybrałem najbardziej żarówiastą zieleń. Nigdy nie myślałem, że będę miał zielony samochód…
Tede był jednak jeszcze całkiem niedawno szczęśliwym posiadaczem Chevroleta Caprice'a z 1978 roku. - Miał silnik mercedesa, nie był drogi... marzenie! Kupiłem go w Bydgoszczy, tylko jak z kumplem wracaliśmy, to po drodze skończyły nam sie hamulce. Hamowałem wtedy skrzynią...
Więcej na temat ulubionych gadżetów Tedego, a także na którym miejscu raperuplasował się wśród naszych "Mistrzów" na rajdowym torze dowiesz się, słuchając całej rozmowy w "Czwartym wymiarze", lub oglądając ją na wideo.
(kd)