Bandit jest tzw. robotem społecznym, terapeutą i pomocnikiem. Wygląda trochę jak zabawka, ale ma nienaturalne, bardzo wyraziste proporcje elementów twarzy. Według specjalistów to właśnie owa wyrazistość jest kluczem do sukcesu w terapii.
– Robot jest wielkości małego dziecka – tłumaczy Paweł Kamiński z portalu Technologie.gazeta.pl. - Korpus, ręce i twarz przypominają ludzkie, ale są zrobione z plastiku. Wszystko osadzone zostało na metalowym, prostym stelażu, który jeździ na dwóch kołach. Bandit może wzbudzać zdziwienie...
Uwagę zwracają usta robota, wykonane z dwóch czerwonych kabli. Mają duże znaczenie: dzięki nim bardzo wyraźnie widać, jak i co robot mówi.
– Bandit mówi do dziecka, a widzi je za pomocą kamer wmontownaych w miejscu oczu – opowiada Kamiński. – Jeśli dziecko się odsuwa, zachęca je do podejścia bliżej, wykonując gesty ręką i nawiązując kontakt. Tymczasem terapeuci znajdują się w pokoju obok i widzą, jak dziecko, które boi się ludzi, reaguje na robota, zaczyna się otwierać i robić bardziej aktywne.
Więcej na temat metod leczenia dzieci, chorych na autyzm i samego robota Bandita dowiesz się, słuchając całego materiału reporterskiego Aleksandry Jasińskiej. Zobacz także Bandita na wideo, klikając w ikonę pliku filmowego!
(kd)