Podróżnicy zgodnie potwierdzają, że Bangkok to miasto skrajności - ekskluzywnych hoteli i slumsów, wykwintnych restauracji i straganów z jedzeniem oraz rozpadających się tuk-tuków i autokarów w wersji "super deluxe".
Odwiedź z nami najciekawsze miejsca na świecie >>>
- Omijanie korków to pierwsza umiejętność, którą należy opanować, przyjeżdżając do stolicy Tajlandii - radzi podróżnik Robert Szulc. - Nieoceniony w tej kwestii jest sky-train, czyli kolejka naziemna. Porusza się ona na dwóch trasach, kursuje co pięć minut od godziny szóstej rano do północy i dociera praktycznie do każdego punktu miasta. Sky-train może na przykład dowieźć nas nad rzekę, a stamtąd dalsze zwiedzanie możemy kontynuować w tramwaju wodnym.
Czytaj także: Bangkok - miasto kontrastów >>>
Do wyboru turyści mają też tradycyjne metro, które również jest tanim i szybkim sposobem przemieszczania się po stolicy Tajlandii.
Korek w Bangkoku
Niezwykle popularnie na ulicach Bangkoku są tuk-tuki - autoriksze, które pełnią rolę taksówek. - To jest taki skuterek z paką z tyłu. Na tej pace jest kanapa dla pasażera, ale jak się człowiek uprze, może nawet jechać z trzema znajomymi - śmieje się rozmówca Oli Jasińskiej. - Tuk-tuki jeżdżą wszędzie realtywnie szybko i świetnie sprawdzają się na krótkich dystansach.
Jednak bez względu na to, jaki środek lokomocji wybierzemy, możemy być spokojni o stan naszego portfela. Za jednorazowy przejazd sky-trainem zapłacimy około 20 bathów, czyli 2 złote. Ale najtańszym rozwiązaniem jest transport wodny. - Przepłynięcie promem z jednego brzegu rzeki na drugi kosztuje - w przeliczeniu na polską walutę - złotówkę - opowiada podróżnik. - Tramwajem wodnym możemy dotrzeć do Pałacu Cesarskiego, czyli jednej z największych atrakcji turystycznych Bangkoku.
Przed wyprawą do Bangkogu warto też zaopatrzyć się w dobrą mapę, bo w mieście łatwo się zgubić. Ulice mają dziwne nazwy, drogi ekspresowe są bardzo kręte, a poszczególne dzielnice niewiele się od siebie różnią.
Więcej wskazówek jak poruszać się po Bangkoku znajdziesz w nagraniu z "Czwartego wymiaru" .
(kul/kd)