Premiery filmowe: niefilm "Transformers", średnia komedia i hit z północy

Ostatnia aktualizacja: 27.06.2014 15:00
- Nigdy w życiu nie spodziewałem się, że nie będzie mi się podobał film za dwieście milionów dolarów, opowiadający o wielkich robotach, z Markiem Wahlbergiem w roli głównej - mówi Łukasz Muszyńskim o kasowym hicie kin "Transformers".
Audio
  • Łukasz Muszyński opowiada o premierach filmowych tygodnia (Czwórka/Stacja Kultura)
Fragment plakatu filmu Transformers
Fragment plakatu filmu "Transformers"Foto: mat.pras.

Dziś do kin wchodzi przez wielu oczekiwana, czwarta część filmu "Transformers". Jednak producenci już zapowiadają, że "Wiek zagłady" wcale nie będzie ostatnią opowieścią o samochodach-robotach, które ratują świat. Na 2016 rok zaplanowano piąty, a na 2018 - szósty odcinek ich przygód.
- Kiedyś mi się wydawało, że "Transformersy" są super - mówi Łukasz Muszyński, krytyk filmowy z filmwebu. - Pierwsza część nawiazywała do ideałów kina nowej przygody, gremlinów i Indiana Jonesa. Druga nie była tak dobra jak pierwsza, ale dostarczała rozrywki. Kiedy oglądało się wielkie roboty, które rozwalały piramidy i sfinksa, amerykańskie wojsko, które broni swoich obywateli, można było mieć z tego "fun". Trójka już była przełodowana, ale czwórka jest najgorsza. To nie jest film, to produkt filmopodobny: scenariusz jest pretekstowy. Ten film jest męczący, w dodatku trwa ponad 2 i pół godziny.

Przeczytaj też: Transformers - pochwała postprodukcji

"Riwiera dla dwojga" to niezobowiązująca propozycja dla tych, którzy lubią się pośmiać. "Riwiera..." podobna jest do filmów, należących do gatunku komedii o małżeństwach z długim starzem, które już chciałyby się rozstać, ale jednak okazuje się, że coś je łączy.
Głowni bohaterowie, grani przez Piercea Brosnana i Emmę Thomson, są rozwodnikami, których nieuczciwy biznesmen pozbawił majątku i emerytury. Jednoczy ich zemsta, a i miłość rozpala się na nowo. Łukasz Muszyński daje temu filmowi 5 gwiazdek na 10.

Najlepszą propozycja na nadchodzący weekend w kinie jest, zdaniem eksperta, "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". - To szwedzki film, ekranizacja bestselerowej powieści Jonasa Jonassona. W swoim kraju był ogromnym hitem, zarobił 20 milionów dolarów - mówi Łukasz Muszyński. - Główny bohater, Allan, w domu spokojnej strości ma właśnie swiętować swoje 100. urodziny. Postanawia jednak ucieć, wychodzi przez okno i znika. Następnie wplątuje się w aferę kryminalną, spotyka też nowych przyjaciół. Nie brakuje tu czarnego humoru.
Film przeplatany jest też retrospekcjami z dawnych lat życia Allana. Okazuje się, że miał on okazję poznać Stalina, a przyjacielskie stosunki łączyły go z prezydentami USA.
(pj/kd)

Zobacz więcej na temat: Czwórka FILM KULTURA
Czytaj także

Kultowe "Pulp Fiction" ma już 20 lat

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2014 17:20
Legendarny film Quentina Tarantino z Johnem Travoltą, Umą Thurman i plejadą innych gwiazd obchodzi w tym roku dwudzieste urodziny. Nagrodzony Oscarem za scenariusz obraz pełen jest symboli i niezapomnianych momentów, które do dziś zachwycają znawców i sympatyków kina.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grace Kelly - anioł z Monako

Ostatnia aktualizacja: 15.06.2014 16:00
Była aktorką, która pokochała księcia. I choć był ślub i piękne wesele, życie Grace Kelly bardziej przypominało melodramat niż bajkę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aleksandra Radwańska: nie wyobrażam sobie życia bez muzyki

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2014 12:00
Piszą o niej "młoda, ambitna, spontaniczna i z tupetem". Nie lubi chodzić na kompromisy, marzy o malarstwie i kocha muzykę. Każdą. Swoją przyszłość wiąże jednak z aktorstwem. - To zawód pełen mistycyzmu - mówi w Czwórce Aleksandra Radwańska.
rozwiń zwiń