Wielkanoc w południowo-zachodnim Meksyku. "Czas przemian i harmonii"

Ostatnia aktualizacja: 07.04.2023 17:44
- Tu każdy detal ma swoje znaczenie. Po świątecznych ceremoniach członkowie społeczności powracają odmienieni - mówiła Weronika Mliczewska, antropolog, reżyser i fotograf.
Kobiety w tradycyjnych strojach
Kobiety w tradycyjnych strojachFoto: Shutterstock.com/Bret Reyes

Jak opowiadała gość Czwórki, podróże to mój sposób odkrywania świata. - Żeby być podróżnikiem, nie trzeba przemieszczać się na duże odległości. Warto znaleźć w swojej codzienności coś, dzięki czemu każdy dzień będzie podróżą - zaznaczała Weronika Mliczewska. - Odnajdujmy kontekst, który pozwoli nam przeglądać się w naszej kulturze i odkrywać ją na nowo. 

Jeśli raz ruszymy w drogę, nie powrócimy już więcej do miejsca, z którego wyruszyliśmy. - Możemy fizycznie powrócić, ale będziemy już inni, bo pokonamy pewną drogę - mówiła gość audycji. - Zwłaszcza że odkrycia bywają trudne - zderzenie z nowymi kulturami nie zawsze jest zgodne z tym, czego oczekiwaliśmy. Podróżując, staramy się patrzeć na świat przez pryzmat własnych doświadczeń. Im więcej odkrywam świat, tym bardziej "oduczam się" tego, co znam. Staram się nie nie oceniać tego, co zobaczę, stać obok i patrzeć z dystansem.   

Sprawdź także:

Gość Czwórki odwiedziła ostatnio ludność Cora w północno-zachodnim Meksyku. - To hermetyczna społeczność, żyjąca w górach. Trudno jest wejść w ich kulturę i zostać przez nich zaakceptowanym - wspominała Weronika Mliczewska. Jak tłumaczyła, podstawową zasadą, gdy przybywamy do nowej kultury, jest zapytanie o to, czy możemy brać udział w życiu i rytuałach mieszkańców. - Byliśmy tu jedynymi przyjezdnymi spoza społeczności. 

Tamtejsze świąteczne rytuały, polegające m.in. na tym, by być w ciągłym ruchu, stanowią symboliczne "połączenie czerni i bieli", czyli dobra ze złem. - Moment malowania się to paradoksalnie zmywanie swojej tożsamości, pozbywanie się tego, co było dotychczas. Jednocześnie mamy czerń i biel, akceptujemy w sobie dobro i zło, nie wypieramy tego - tłumaczyła gość Czwórki. Na początku świętowanie przypomina karnawał. - Wszyscy są w ruchu, tańcu, symbolicznej walce. Moment budowania harmonii nie polega tu na stagnacji i zatrzymaniu się, ale na zmianie i dynamice. Po świętach powracamy do początku, ale ludzie ci są już zupełnie inni. W tym regionie niestety święta wymykają się spod kontroli, dochodzi o wypadków śmiertelnych - zaznaczała. 

Posłuchaj
15:48 cora_PR4_AAC 2023_04_07-10-30-42.mp3 Weronika Mliczewska opowiada o swoich podróżniczych doświadczeniach (Stacja Kultura/Czwórka) 

Wielka Sobota jest tu symbolicznym momentem odrodzenia. Następnego dnia, w niedzielę, dla ludności Cora zaczyna się odpoczynek. - Nie dzieje się nic, ale jednocześnie dzieje się wszystko - mówiła Weronika Mliczewska. - Są rdzenne ludy, w których językach nie ma pojęcia "wojny". Cora w czasie świąt akceptują konflikty, tworzą nowy porządek i zgadzają się na niego. Tu jest balans i równowaga, wszyscy są częścią zmiany. 

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Michał Piwowarek

Gość: Weronika Mliczewska (antropolog, reżyser i fotograf)

Data emisji: 07.04.2023

Godzina emisji: 11.16

kd

Czytaj także

"Muminki, port i kamieniste plaże". Odwiedzamy Turku w Finlandii

Ostatnia aktualizacja: 30.07.2022 08:37
Położone na zachodnim wybrzeżu Turku, oddalone zaledwie o dwie godziny drogi od Helsinek, jest najstarszym fińskim miastem. W tym mieście coś dla siebie znajdą zarówno miłośnicy aktywnego spędzania czasu, jak i fani Muminków. 
rozwiń zwiń