Olsztyński Teatr Lalek ma 70 lat. To jubileuszowy sezon

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2023 11:00
Olsztyński Teatr Lalek we wrześniu rozpoczął jubileuszowy sezon teatralny. To miejsce ma już 70 lat i od dekad swymi propozycjami zachwyca małych i dużych widzów. 
Olsztyński Teatr Lalek ma już 70 lat. Na zdjęciu prapremiera sztuki Doktor Proktor i niemal ostatnie święta wg. powieści Jo Nesbo z sezonu 20192020.
Olsztyński Teatr Lalek ma już 70 lat. Na zdjęciu prapremiera sztuki "Doktor Proktor i niemal ostatnie święta" wg. powieści Jo Nesbo z sezonu 2019/2020.Foto: PAP/Tomasz Waszczuk
  • Olsztyński Teatr Lalek rozpoczął we wrześniu jubileuszowy sezon teatralny. 
  • Teatr ma już 70 lat. Został założony w 1953 roku. 
  • Pierwszą premierą tego sezonu będzie "Pięć i pół człowieka", przedstawienie dla starszego widza. 
  • Na kwiecień zaplanowana jest jubileuszowa gala i wyjątkowa propozycja - spektakl o małym widzu. 
  • Goście Olsztyńskiego Teatru Lalek na co dzień, dzięki Teatrowi w miniaturze - makiecie teatralnych pracowni, mogą zerknąć za jego kulisy. 
  • W teatrze organizowany jest Festiwal Halabarda, aktorzy nagradzani są za swoje malutkie role np. krzaku malin czy polędwicy wołowej. 

Olsztyński Teatr Lalek został założony w 1953 roku. Od tamtej pory bawi i edukuje swoją publiczność. Sezon teatralny 2023/2024 jest dla placówki sezonem jubileuszowym - w Olsztynie będą go świętować cały rok. 

Olsztyński Teatr Lalek ma 70 lat

- Postanowiliśmy cały sezon świętować jako sezon jubileuszowy. Nie chcemy decydować się ja jedno uroczyste wydarzenie, choć i takiego nie zabraknie - mówi Anna Radkowska-Filipowicz, zastępczyni dyrektora Olsztyńskiego Teatru Lalek. - W kwietniu zapraszamy na galę jubileuszową i spektakl o małym widzu, który jest w logotypie Olsztyńskiego Teatru Lalek, ale też rzeźbą z 2001 roku, która stoi przed teatrem. Ten mały widz to nasz odbiorca. 


Posłuchaj
16:44 czwórka stacja kultura10.10.2023 teatr lalek.mp3 O jubileuszu Olsztyńskiego Teatru Lalek opowiada Anna Radkowska-Filipowicz (Stacja kultura/Czwórka)

 

Zaplanowany na kwiecień spektakl opowie o chłopcu, który nie chce dorosnąć, a jego losy zostaną opowiedziane przez historię regionu, Warmii i Mazur. 

W programie Olsztyńskiego Teatru Lalek nie brakuje też propozycji dla starszych odbiorców. Takim jest nachodząca premiera "Pięć i pół człowieka". To przedstawienie dla widza 15 plus. - To adaptacja przygotowana przez Andrzeja Bartnikowskiego, dyrektora naszego teatru, oparta na reportażu Andrzeja Mularczyka. Opowiada dość smutną historię o miłości w czasie wojny. Ta miłość mogła się wydarzyć w każdym czasie - zdradza rozmówczyni Marty Hoppe. - Na scenie będzie dużo drewna, dużo trocin, manekiny. Mam nadzieję, że ta forma zaproponowana przez scenografkę, Anitę Piotrowską, będzie ciekawą. 

W "Pięć i pół człowieka", jak mówi rozmówczyni Czwórki, głównego bohatera poznamy jako złego człowieka, który struga trumnę dla swojej chorej na raka żony. - Wydawać by się mogło, że zamiast empatii, współczucia, miłości już za życia ja grzebie - ocenia Anna Radkowska-Filipowicz. - Ale wysłuchujemy podczas spektaklu jego historii, przeżyć, opowieści o wielkiej miłości, którą kiedyś przeżył i stracił. Poznajemy go jako bardzo niezwykłą osobę. 

Premiera już 21 października. 

Olsztyński Teatr Lalek i świat miniatur

Są miejsca w teatrach, do których widz nie ma wstępu - to garderoby, pracownie, kulisy sceny. Olsztyński Teatr Lalek od czasu do czasu pokazuje swoje tajemnice widzom, ale dzieli się też nimi na co dzień. W specjalnej, wielkiej gablocie pracownicy teatru stworzyli Teatr w miniaturze. - To taki miniaturowy teatr od kulis. Pokazujemy pracownie, które na co dzień są dla widzów zamknięte - zdradza rozmówczyni Czwórki. - Można oglądać:

  • pracownię plastyczną - to serce naszego teatru tam powstają lalki, elementy scenografii, rekwizyty;
  • pracownię stolarsko mechanizatorska - tu tworzone są mechanizmy niezbędne do tego, by lalki ożywić;
  • pracownię elektroakustyczną - jej pracownicy działają ze światłem i dźwiękiem;
  • garderoby aktorów. 

Teatralne lalki na emeryturze i teatralne wydarzenia

Przez 70 lat działalności Olsztyńskiego Teatru Lalek powstało mnóstwo lalek i rekwizytów. Jak się okazuje, one wciąż mają swoje miejsce w teatrze. - Lalki, które przeszły już na swoją zasłużoną emeryturę, przechowywane są w zewnętrznym magazynie. Marzymy o nowej siedzibie, gdzie moglibyśmy stworzyć dużą galerię tych lalek - przyznaje Anna Radkowska-Filipowicz. - Część z nich pokazujemy w teatrze, część na wystawie na terenie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. 

Teatr lalek w Olsztynie jest od lat też miejscem aktorskich spotkań, spotkań ludzi teatru. Niektóre z jego festiwali zostały zawieszone, jednak wciąż, raz na dwa lata, odbywa się Festiwal Halabardy. - Nagrodą na tym festiwalu jest Złota Halabarda, przyznawana za najmniejszą kreację aktorską - mówi gość Czwórki. - Najmniejsza kreacja aktorska to najmniejsza rólka w spektaklu, np.:

  • rola polędwicy wołowej,
  • rola wiatru na Morzu Północnym,
  • czy rola krzaku malin. 


To jest festiwal wymyślony po to, żeby zdjąć ego i spuścić powietrze z powagi zawodu aktora, nie traktować wszystkiego bardzo serio - podkreśla. 

W Olsztyńskim Teatrze Lalek nie brakuje innych niecodziennych propozycji. Przez pewien czas widzowie mogli oglądać spektakle również "od tyłu". - Aktorzy grali za parawanem, widzowie widzieli graną przez nich sztukę, ale dodatkowo za parawanem były też kamery. Obraz z nich prezentowany był na ekranach widocznych dla widowni - zdradza Anna Radkowska-Filipowicz. 

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Materiał: Marta Hoppe

Data emisji: 10.10.2023

Godzina emisji: 11.16

pj

Czytaj także

Cienie aktorstwa. Aleksandra Gosławska i ważny głos w monodramie "Stand-up"

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2023 15:38
Aleksandra Gosławska - studentka dyplomowego roku aktorstwa jest autorką monodramu "Stand-up". To opowieść o trudnych momentach w drodze do aktorstwa i samym aktorstwie. Tym samym wywołała szeroką dyskusję w środowisku artystycznym.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Centrum Sztuki Włączającej działa, by sztuka była jedna

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2023 14:19
- Niestety dziś niepełnosprawność to wciąż czynnik wyłączający z kultury - mówi Justyna Wielgus, reżyserka Teatru 21. - Moim wielkim marzeniem i celem Centrum Sztuki Włączającej jest, by nie mówić: "sztuka włączająca", "sztuka inkluzywna", tylko po prostu: "sztuka, która ma bardzo wiele reprezentacji, wiele języków, ekspresji, form" - dodaje. 
rozwiń zwiń