- Trwa Festiwal "Dwa Teatry" w Sopocie.
- Jednym z punktów festiwalowego programu jest słuchowisko "Ferdydurkę", które aktorzy przedstawią na żywo.
- Jędrzej Hycnar, Ignacy Liss i Wiktoria Gorodeckaja zdradzają, że odbyli już kilka prób przed wyjściem na teatralne deski. Podkreślają też, że przed nagraniem słuchowiska zwykle prób nie ma.
- Goście Kasi Dydo opowiadają o sile słowa, magii radia i sztuczkach stosowanych w słuchowiskach.
Czwórkowe, plenerowe studio na Festiwalu Dwa Teatry w Sopocie odwiedzili Jędrzej Hycnar, Ignacy Liss i Wiktoria Gorodeckaja, którzy w Sopocie na żywo zaprezentują słuchowisko "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza.
- Na naszych próbach do słuchowiska jest bardzo wesoło, aktorzy skaczą, robią miny. Mysi być wesoło, bo jak nie jest, to po co to robić - mówi Wiktoria Gorodeckaja, aktorka. - Zaprezentujemy słuchowisko na żywo mieliśmy dwie próby - to dużo przy tej formie - zdradza.
- Słuchowisko stoi na każdym z nas, aktorów, którzy biorą w nim udział - podkreśla Jędrzej Hycnar, aktor, choć koledzy twierdzą, że jest on jest jego podstawą i żartem nazywają go ikoną Teatru Polskiego Radia.
Teatr Polskiego Radia - magia dźwięków
Teatr Polskiego Radia to jeden z najlepszych teatrów radiowych na świecie. Jest też właścicielem najdłuższego serialu radiowego - "Matysiaków", żadna inna produkcja na świecie nie jest tak długa.
26:02 czwórka stacja kultura 24.06.2024 dwa teatry 1 9.13.mp3 Jędrzej Hycnar, Ignacy Lis i Wiktoria Gorodeckaja opowiadają o magii słuchowisk (Stacja Kultura/Czwórka)
Goście Kasi Dydo pamiętają słuchowiska z dziecięcych lat, których od czasu do czasu słuchali w radiu. - Kolejne zderzenie, wejście do Teatru Polskiego Radia przeżyłem jako student - wspomina Ignacy Liss. - Wtedy zobaczyłem, w jaki sposób ci wszyscy pokręceni ludzie realizują te pomysły, w jak abstrakcyjny sposób szukają dźwięków. To był kolejny poziom jakiegoś pięknego doświadczenia i spotkania - dodaje.
Podczas realizacji słuchowiska aktorzy siadają obok siebie, przy mikrofonie i dzieje się magia. - Wtedy jesteśmy w tym samym momencie, w tym samym miejscu, każdy z nas się boi, co to będzie, jak to będzie. Przecież nie mieliśmy prób, mamy tylko tekst na świeżo - opowiada Wiktoria Gorodeckaja. - To wspólne przeżycie.
Słuchowiska to piękne historie opowiedziane w 45 minut. - To są opowieści szeptane do ucha, bo mikrofon to ucho słuchacza - mówi aktorka. - Warto tę formę pielęgnować i promować wśród młodych ludzi. Mam nadzieję, że to się tak rozwinie, że my będziemy tego więcej nagrywać, a młodzi słuchać.
Ignacy Liss zauważa, jak bardzo słuchowiska poszerzają wyobraźnie. Poleca otworzyć się na tę formę sztuki.
Czwórka na Dwóch Teatrach. Nasze plenerowe studio odwiedzili: Wiktoria Gorodeckaja, Jędrzej Hycnar i Ignacy Lis fot. Monika Góral/Czwórka
Jak powstaje słuchowisko? Słuchowisko od kuchni
"Ferdydurke" słuchowisko na żywo, prezentowane na Festiwalu Dwa Teatry jest odrobinę inaczej realizowane, niż to tworzone w studiach Teatru Polskiego Radia, zdradza Jędrzej Hycnar. Sopocka realizacja jest wzbogacona o element czytania performatywnego, aktorzy grają ze świadomością, że mają widownię.
- Sopocki spektakl jest wyjątkowy. Normalnie nie mamy prób, nie mamy widowni - przyznają goście Kasi Dydo. - Czytamy tekst tu i teraz, a vista. Kreujemy, stwarzamy - mówi Jędrzej Hycnar. - Siadamy obok siebie i energie się łączą.
Aktorzy zdradzają też, że nie grają do siebie, a do mikrofonu, który jest przed nimi. - Nie patrzymy sobie w oczy, trzeba wyczuć partnera. Jędrzej Hycnar przyznaje, że to swego rodzaju aktorski survival. - Moim zdaniem to najlepsze miejsce jeśli chodzi o obserwacje innych aktorów, których lubisz, znasz, doceniasz. Tu można i trochę powariować, ale też spalić się.
Jędrzej Hycnar, Ignacy Liss i Wiktoria Gorodeckaja podkreślają siłę słowa w Teatrze Polskiego Radia. - Ten teatr to sprawdzian dla aktora. On musi wytężyć swoją wyobraźnię i zmierzyć się ze słowem - mówi Ignacy Liss. - W tym teatrze to twój jedyny przyjaciel, ale i największy przeciwnik.
- Radio jest też obnażające. Mamy tylko dźwięk, jeśli jest on sztuczny to słuchacz tego nie kupuje, nie wchodzi w historię - ocenia Wiktoria Gorodeckaja. - Magia polega na tym, że głosem można wszystko, ale może on być też pułapką.
Dźwięk w słuchowisku
W słuchowiskach aktorzy grają głosem, ale zdarza się, że towarzyszą im też inne dźwięki. Okazuje się, że często wytwarzane są za pomocą rekwizytów, które nie mają nic wspólnego z tym, co mamy usłyszeć. - Łamanie kości świetnie oddaje dźwięk łamanego pora - zdradzają goście Czwórki. - Przesuwanie materiałowej kulki po rzepowej tablicy może symulować chodzenie po szuwarach. A jak jest scena całowania to aktor całuje swoją rękę.
W studiu Teatru Polskiego Radia aktorzy mają również zaaranżowane przestrzenie - wnętrza i plenery, w zależności od tego, gdzie dzieje się akcja słuchowiska. - Jest jedna alejka asfaltowa i jedna żwirowa, to niewielkie przestrzenie. Jest tam bardzo wesoło i gorąco, gdy gramy tam zbiorowe sceny - przyznają.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Goście: Wiktoria Gorodeckaja, Jedrzej Hycnar i Ignacy Liss
Data emisji: 24.06.2024
Godzina emisji: 9.12
pj