Główna bohaterka filmu, Ki, nie godzi się na stereotyp matki Polki. - Idzie pod prąd, chce udowodnić, że zatrzymanie się w miejscu to zgoda na to, by zostać w obrębie pralki, lodówki i zmywarki. Nie bardzo wie dokąd biec, ale chce biec. Idzie przed siebie, taranując to, co spotka po drodze – mówi reżyser Leszek Dawid, absolwent łódzkiej Filmówki, którego fabularny debiut "Ki" gościł na 68. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji.
- Myślę, że ciężko polubić Ki, ale nie o polubienie chodzi. Film ma prowokować do spotkania i dyskusji – mówi Dawid. Reżyser uważa że nie lubimy ludzi, którzy mówią prawdę, są aroganccy i bezczelni, a Ki często przekracza granicę dobrego smaku. - To ratuje ją jako bohaterkę, bo nie jest jednoznaczna, nie jest ofiarą, której należy się wyłącznie współczucie - podkreśla.
W filmową postać Ki (Kingi) wcieliła się Roma Gąsiorowska, która podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych otrzymała nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą. – Roma ma w sobie bardzo dużo cech bohaterki, w związku z tym bardzo dobrze czuła postać, którą gra.
Czytaj także Roma Gąsiorowska: Nie chcę być starą aktorką
Więcej o tym jak przebiegały prace nad filmem i jak do swojej roli przygotowywała się Gąsiorowska posłuchać można w dźwięku audycji.
pg