Nowe technologie nie mordują książek

20 wydawców z Małopolski zdecydowało się połączyć siły i wziąć udział w akcji Wirtualna Biblioteka Wydawców. Fragmenty ponad 70 książek można pobrać z plakatów na ulicach Krakowa.

plakat Wirtualnej Biblioteki Wydawców

Od lat wiadomo, że promocja czytelnictwa to szczytna idea. Polacy czytają mało, dlatego warto ich do tego zachęcać. Taką akcją jest też Wirtualna Biblioteka Wydawców, o której w Czwórce opowiada Robert Piaskowski, Krakowskie Biuro Festiwalowe.

- W akcji bierze udział 20 wydawców. Było bardzo łatwo ich skrzyknąć. Ten pomysł bardzo spodobał się wydawcom z Krakowa i okolic, którzy na co dzień troszkę konkurują o czytelników, o sprzedaż własnych tytułów. A tu potraktowali ten pomysł jako fajną akcję wizerunkową, na której dobrze być - mówi gość Czwórki.

W ramach Wirtualnej Biblioteki Wydawców zaprojektowano duże citylighty, czyli plakaty umieszczone na przystankach, które przypominaja wirtualną bibliotekę. Na tych plakatach obok tytułu i autora potencjalny czytelnik odnajdzie przyporządkowany książce kod QR, który umożliwia pobranie fragmentu książki.
- Po udostępnionych fragmentach czytelnik sam może ocenić czy chce, czy nie kupić daną pozycję - mówi Robert Piaskowski. - A jeśli zdecyduje się na kupno publikacji, w wersji elektronicznej lub papierowej będzie mu przysługiwała zniżka, bo do Wirtualnej Biblioteki Wydawców dołaczyli też księgarze - dodaje.

Fragmenty książek z małych i dużych małopolskich wydawnictw można pobierać w formatach: epap, mobi i pdf. Wirtualna Biblioteka Wydawców może być też traktowana jako rodzaj przewodnika na lato, co czytać w upalne dni, nie brakuje w niej nowości. Robert Piaskowski uważa, że dzięki tej akcji możemy też zobaczyć, że nowe technologie nie są zagrożeniem dla książek, a wręcz odwrotnie, mogą je wspierać i pomagać w ich promocji.
Pomysłodawcy akcji planują ją rozszerzyć na inne miasta.

(pj)