Niedawno premierę miał nowy serial HBO "Detektyw" wykreowany przez Nica Pizzolatto, z Woody'm Harrelsonem i Matthew McConaughey'em w rolach głównych. Za nami też rozdanie Złotych Globów, które podsumowały ostatni rok w amerykańskiej telewizji. Te wydarzenia nie świadczą jednak o tym, że mamy do czynienia z serialową rewolucją. - Ta rewolucja przeszła już dawno i weszliśmy w fazę klasyczną - mówi Błażej Hrapkowicz, krytyk filmowy prowadzący audycję "Na cztery ręce".
- Z serialami obcujemy od dwóch dekad - zaznacza Łukasz Zaremba, kulturoznawca, gość Czwórki. - Niektóre z nich są już klasykami jak: "Miasteczko Twin Peaks", "Rodzina Soprano" czy nawet "The Wire" - wymienia.
Seriale umilają życie i kradną czas. A jednak to fenomen! >>>
Niestety, mimo 20 lat historii świata seriali, zmiany, które możemy śledzić na amerykańskim rynku nie dokonały się jeszcze w Polsce, choć pojawiają się już ich pierwsze "jaskółki". - Na polskim rynku, owszem, zdarzają się rzeczy ciekawe i interesująco zrobione, ale są to pojedyncze przykłady - mówi Zaremba. - Legendą wśród polskich scenarzystów otoczony jest serial o Kiepskich, który dużym powodzeniem cieszył się wśród inteligencji i krytyków. Teraz wyjątkową produkcją jest "Bez tajemnic", oparty na izraelskim formacie, zaadaptowanym też przez Amerykanów.
Eksperci w studiu Czwórki zauważają, że na rozwój świata seriali ogromny wpływ ma powstawanie płatnych telewizji. Te, opierając się na stałych wpływach z abonamentu, uniezależnione od dochodów z reklam, mogą inwestować w kilkusezonowe produkcje.
Mimo to wydaje się, że najnowszy serial HBO "Detektyw" zaplanowany jest jako jednosezonowy. W ostatnich latach można zauważyć, że producenci rezygnują z ośmio- czy sześciosezonowych opowieści, na rzecz dwu- trzysezonowych z gwiazdami czy dobrym reżyserem.
fragment plakatu serialu "The Wire"
- Ciekawy nurt w serialach rozpoczął David Simon, twórca kultowego już dziś "The Wire", a także popularnego "Treme", opowiadającego o życiu mieszkańców Nowego Orleanu po huraganie Katrina - mówi Łukasz Zaremba. - To twórca charakteryzujący dużą wolnością. David Simon szuka nowego języka dla serialu, nowej formuły, pokazuje inny model komentowania rzeczywistości.
Dziś można też dokonać pewnego podziału seriali pod względem gatunkowym. Są seriale polityczne (jak np. "House of Cards"), kryminalne ("The Killing" czy "Top of the Lake"), czy komediowe, jak przełamujące tabu "Louie".
Jak na tym tle wypada rynek seriali z Wielkiej Brytanii i jakich serialowych hitów możemy się spodziewać w tym roku dowiesz się słuchając audycji "Na cztery ręce".
(pj/kul)