Nasze życie w czasach zarazy. O projekcie krakowskiego muzeum
W ramach wydarzenia "BudujeMy! Rocznica odbudowy Warszawy" Muzeum Warszawy we współpracy z Jankiem Młynarskim przygotowało cykl krótkich koncertów on-line połączonych z opowieściami o powojennej Warszawie.
Podczas spotkań mamy okazję zapoznać się z repertuarem powojennej stolicy, poznać historie miejsc i ludzi, wydarzeń, które miały wpływ na życie kulturalne miasta 75 lat temu.
- Z początkiem sezonu 2020, z Muzeum Warszawy chcieliśmy zorganizować serię koncertów, które swoją treścią nawiązywały do tematu odbudowy miasta - życia w zrujnowanym mieście - opowiada Janek Młynarski. - Mieliśmy zacząć w maju, z przytupem. Zaplanowaliśmy nocny koncert z potańcówką, to było moje marzenie. Szkoda, że się nie udało - dodaje. - Dziś dość prostymi środkami udało się stworzyć platformę, bardzo fajną do dzielenia się koncertami.
Pierwsze wydarzenia on-line pokazały, że publiczność jest zainteresowana i taką formą wspomnień o stolicy. Publiczność jest niemała i chętnie dzieli się swymi refleksjami w komentarzach podczas koncertu.
Piosenka w życiu i na koncercie
- W moim życiu piosenka klasyczna, stara, pojawiła się już w dzieciństwie. Wchodziła jednym uchem i nie wypadała drugim, jak się okazuje - mówi Janek Młynarski. - Do ludzi wyszedłem z tym około 10 lat temu. Bazuję na tropach z domu, staram się też poszerzać widzę - dodaje.
Na gruzach Warszawy najpierw były dźwięki muzyki, grane przez przeróżne osoby, muzyki o przeróżnym rodowodzie Jan Młynarski
Kluczem doboru repertuaru na niedzielne koncerty jest powojenna Warszawa - pierwsze 3-4 lata po wyzwoleniu. - Tam muzyka zaistniała jako pierwsza - podkreśla gość Czwórki. - Powstał taki tygiel, w którym stare mieszało się z nowym. Od 1945 funkcjonowała wytwórnia płytowa w Poznaniu, która oferowała nową porcje piosenek. To były piosenki przedwojenne, wojenne, przeróżne: z Ameryki, nadawane przez radio i nowe piosenki, nowe hity, nowi wykonawcy - dodaje.
Królowa powojennych piosenek
Bartek Królik, czyli "Pan od muzyki" i dźwięków, które podnoszą na duchu
- "Piosenka o mojej Warszawie" to jedna z najważniejszych piosenek tamtego okresu, związanych z tym tematem, to królowa tuż powojennych piosenek - wyjaśnia gość Kasi Dydo. - Jej rodowód związany jest z postacią Alberta Harrisa, gwiazdą przedwojennej piosenki, jednym z moich ulubionych śpiewaków, niezwykle wykraczającym poza swoją epokę. Artysta przeżył wojnę w Związku Radzieckim. W 1944 roku, na wieść po upadku Powstania Warszawskiego, Harris napisał muzykę i słowa tej piosenki. Chwilę później spotkał się w Lublinie z Mieczysławem Foggiem, któremu wyśpiewał swoją piosenkę. Fogg się wzruszył i wybłagał, by autor podarował mu tę kompozycję. Obiecał mu, że jak tylko pojedzie do Warszawy, do której się właśnie wybierał, to zaśpiewa tę piosenkę ludziom - dodaje.
Ta pieśń w kilka dni stała się niepisanym hymnem stolicy. W marcu 1945 roku powstała Cafe Fogg - od jej otwarcia Mieczysław Fogg, przez 5 miesięcy wyśpiewywał "Piosenkę o mojej Warszawie" swoim gościom.
Dziś w Muzeum Warszawy można usłyszeć więcej takich opowieści. Jan Młynarski zaznacza, że świat kompozytorów powojennej Warszawy, nie był tylko światem męskim. W rozmowie z Kasią Dydo wspomina Fanny Gordon autorkę "Balu na Gnojnej", Martę Mirską czy Franciszkę Leszczyńską.
- W najbliższą niedzielę (12.04) zapraszam nasze muzealne spotkanie gitarzystę Warszawskiego Comba Tanecznego, Sebastiana Jastrzębskiego, który jest reprezentantem najprawdziwszego warszawskiego genu w muzyce. Jego ojciec, Jerzy Jastrzębski, był najwybitniejszym warszawskim akordeonistą związanym z Orkiestrą Uliczną z Chmielnej - zaprasza Jan Młynarski.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Jan Młynarski
Data emisji: 9.04.2020
Godzina emisji: 11.08
pj/kul