Najnowszy film Janusza Majewskiego "Mała Matura 1947" to produkcja, dla której , mimo wcześniejszych deklaracji o zakończeniu kariery aktorskiej, Marek Kondrat powrócił przed kamerę.
Aktor na prośbę reżysera zagrał jedną z drugoplanowych ról. Po zakończeniu zdjęć do filmu oświadczył, że tym razem definitywnie kończy z aktorstwem i żadna suma nie zachęci go już do zagrania.
Role, które na długo pozostaną w naszej pamięci
Marek Kondrat to jeden z najpopularniejszych aktorów polskiego kina, znany głównie z ról w filmach komediowych i sensacyjnych. Trudno policzyć wszystkie nagrody, które za nie otrzymał. Trudno też pogodzić się z faktem, że już nigdy nie zobaczymy go na dużym ekranie. Przypominamy kreacje, za które pokochała go publiczność.
W filmie Marka Koterskiego pt. "Dzień świra" zagrał postać Adasia Miauczyńskiego. Reżyser powierzył mu rolę profesora wyraźnie chorego na nerwicę, skoncentrowanego na własnych przeżyciach i rozterkach. Konflikty z ludźmi i z samym sobą doprowadziły go do skrajnego wyczerpania psychicznego. Za tę kreację Kondrat otrzymał najważniejsze wyróżnienie na festiwalu w Gdyni i nagrodę czytelników miesięcznika "Film".
Rolę tę kontynuował we "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". W tej części Miauczyński spotyka się ze swoim synem. Rozmowa zmienia się w spowiedź 55-letniego, niepijącego od kilku lat alkoholika.
Zobacz słynną scenę z "Dnia świra".
Marek Kondrat ma na swoim koncie role tragiczne, a także występy czysto komediowe. Wielokrotnie pracował z mistrzami gatunku. W filmie Janusza Machulskiego "C.K.Dezerterzy", zagrał "Kanię", który obmyśla plan zdezerterowania z armii Cesarstwa Austro-Węgierskiego.
Warto też pamiętać o roli, którą powierzył mu Kazimierz Kutz w filmie "Pułkownik Kwiatkowski". Postać lekarza, który udaje wojskowego wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego, została doceniona w 1995 roku na festiwalu w Gdyni.
Marek Kondrat kilkakrotnie występował w filmach Andrzeja Wajdy. W "Panu Tadeuszu" wcielił się w rolę ekscentrycznego i egzaltowanego Hrabiego, który mocno odstaje od zaściankowej, litewskiej szlachty.
Zobacz słynną scenę, w której Hrabia po raz pierwszy widzi w ogrodzie Zosię.
Również męskie kino nie było obce Markowi Kondratowi. W "Psach" Władysława Pasikowskiego Kondrat zagrał zamieszkanego w środowisko mafijne, byłego oficera SB.
Ogromną popularność i uwielbienie widzów przyniosła aktorowi rola Olgierda Halskiego, prawego komisarza policji w serialu "Ekstradycja".
Zobacz wizytę Olgierda Halskiego w lombardzie.
49-letnią przygodę z filmem Marek Kondrat rozpoczął od występu w filmie "Historia żółtej ciżemki". To produkcja z 1961 roku, aktor miał wtedy 11 lat. Zagrał pomocnika Wita Stwosza, małego chłopca Wawrzka. Za swoje zaangażowanie w budowę Ołtarza Mariackiego Wawrzek otrzymuje od Króla piękne, złote butki.
Decyzja o zakończeniu kariery aktorskiej, nie oznacza dla Marka Kondrata zejścia ze sceny. Aktor występuje w reklamie i od lat uchodzi za wybitnego smakosza win. Ma swoje winiarnie m.in. w Warszawie, Krakowie, Rzeszowie, Poznaniu.
- Musiało minąć wiele lat zanim odnalazłem swoją pasję. Nie żałuję ich - dla mnie to proces naturalny. Coś musiałem przeżyć, coś zrozumieć by móc określić swoje potrzeby na tzw. "jesień życia". Czego zatem dziś mi trzeba: ciszy, ładu, poczucia trwałości, otaczającej urody natury. Wszystko to znalazłem w winie – czytamy na oficjalnej stronie internetowej aktora.
Dziś wieczorem (29 listopada), na antenie Trójki odbędzie się transmisja z benefisu z okazji 60. urodzin Marka Kondrata. Wydarzenie poprowadzą Baszka Marcinik oraz Wojciech Malajkat. Benefis będzie można obejrzeć także na naszej stronie internetowej, proszę kliknąć tu o godzinie 21.05.
mz/usc