Temat wybitnego polskiego kompozytora nie przez przypadek pojawił się w czwórkowym wywiadzie. Bodaj najsłynniejszy przebój brytyjskiego duetu zainspirowany został jego III Symfonią "Pieśni żałosnych", a nosi tytuł "Górecki". Utwór ten należy dziś do ścisłego kanonu muzyki elektronicznej i był wielokrotnie wykorzystywany w popkulturze: począwszy od reklam piwa i gier komputerowych, aż po soundtracki do takich filmów, jak "Basquiat", "Moulin Rouge" i "I Still Know What You Did Last Summer".
W latach dziewięćdziesiątych Lamb stał się jednym z pierwszych projektów łączących klasyczny songwriting z elektroniczną produkcją, popową przystępność - z eksperymentalnym zacięciem. Debiutancki longplay zespołu ukazał się w samym środku trip-hopowego boomu - w 1996 roku - i osiągnął znakomite noty u krytyków. Single "Gold", "God Bless", "Cotton Wool" i wspominany już "Górecki" zapewniły duetowi sukces komercyjny.
Na skutek tak zwanych różnic artystycznych w 2004 roku Andy Barlow (kompozycje i produkcja) oraz Lou Rhodes (śpiew i teksty) zawiesili wspólną działalność pod szyldem Lamb. Ale niespełna pięć lat po rozpadzie grupa została wskrzeszona ku ogromnej uciesze fanów. Owocem reaktywacji duetu była nie tylko światowa trasa koncertowa, ale i sesja nagraniowa w studio, której efektem stała się piąta długogrająca płyta Lamb, zatytułowana po prostu "5".
- Przez te pięć lat nasze baterie twórcze maksymalnie się naładowały i, gdy spotkaliśmy się ponownie w 2009 roku okazało się, że dogadujemy się jak nigdy wcześniej - mówi Ewelinie Grygiel Andy Barlow. - Napisanie piosenki zajmowało nam czasami zaledwie dzień. Nagranie całej płyty trwało niespełnia pięć miesięcy, podczas gdy poprzednie albumy tworzyliśmy latami.
Nieco mniej sielankową wizję powstawania "5" ma jednak Lou Rhodes: - Zeszliśmy się, bo mieliśmy coś istotnego do powiedzenia. Ale ja przeżyłam też poważny kryzys twórczy. Trudne doświadczenia rodzinne sprawiły, że zwątpiłam w romantyczną miłość, która zawsze stanowiła dla mni główne źródło inspiracji. W pewnym sensie musiałam się więc uczyć pisać do nowa. Na płycie pojawiają się te trudne uczucia, frustracja, poczucie niemocy.
Muzycy Lamb opowiedzieli też Ewelinie Grygiel o wpływie, jakich wywarła na nich muzyka Góreckiego, innych źródłach inspiracji, przyczynach rozpadu i ponownego zejścia się duetu. Zachęcamy do obejrzenia lub wysłuchania całego wywiadu, który wyemitowany został w czwórkowej audycji "Pod Lupą".