Przez dwa lata Wojciech Staroń mieszkał w Argentynie, na głębokiej prowincji, kręcąc film "Argentyńska lekcja". Tam poznał Paulę Markovitch, reżyserkę o polskich korzeniach. Jak mówi, na potrzeby ich wspólnego projektu "Nagroda" kamera musiała przejąć osobowość dziecka.
- To wspomnienie dramatycznych chwil dzieciństwa. Ośmioletnia dziewczynka musiała się ukrywać z matką w małym miasteczku, w domku na plaży. Tata żył cały czas w zagrożeniu, że wpadnie w ręce wojskowej junty. Dziewczynka żyła w ciągłym strachu.
"Nagroda" od piątku (27.01) do obejrzenia w polskich kinach. Wojciech Staroń mówi, że klimatem ten film bardzo przypomina dorastanie w latach 80. w Polsce. - To jest to samo uczucie, kiedy w szkole nie można było wszystkiego mówić, kiedy żyło się w ciągłym strachu, że coś się może stać.
usc