Jej zdaniem na aktora czeka mnóstwo pułapek. – Specyfika mojego zawodu może pchnąć człowieka w niewłaściwym kierunku, czyli tam, gdzie zaczniemy się zastanawiać, czy mamy dobrze zrobione paznokcie, fryzurę i czy mamy zgrabną pupę. A przecież w aktorstwie nie o to chodzi.
Kumorek stawia na poważne aktorstwo i stara się nie zostać "celebrytką". W ciągu ostatniego roku ukazała się tylko jedna (!) okładka kolorowego pisma z jej zdjęciem. – Biorę udział w wywiadach i sesjach, które wydają mi się fajne po prostu – mówi skromnie młoda aktorka.
Magdalena Kumorek ma 32 lata, ale jak sama przyznaje, "gdzieś w środku czuje się nie kobietą, a dziewczyną". – Tak naprawdę tam w środku chyba wciąż jest ta sama dziewczyna, która kończyła szkołę teatralną ładnych parę lat temu – zwierza się aktorka. – Dziś po prostu budzę się ze świadomością, że jestem żoną i matką dwójki dzieci i bardzo świadomie wykonuję swój zawód.
Gdyby wszystko stało się nagle możliwe i Kumorek mogła kiedyś zagrać... męską rolę, chciałaby wcielić się w głównego bohatera "Matrixa", którego w rzeczywistości zagrał Keanu Reeves. – To było na maksa odkrywcze i myślę, że praca nad tą postacią i przy tym filmie wymagała uruchomienia niezwykłych obszarów wyobraźni – tłumaczy aktorka. – Bo tu nie chodzi tylko o walkę, a o wyobrażenie siebie w innym świecie.
Drugą taką rolą byłoby zagranie bohatera "Thruman Show". – Chyba wszyscy mamy czasem takie poczucie, że to wszystko jest wymyślone, coś tu się nie zgadza – opowiada aktorka. – Ludzie miewają deja vu, mają wrażenie, że coś się powtarza. Miewam takie momenty i wtedy mówię sobie "halo, tu Ziemia, wracaj".
Posłuchaj całej rozmowy, klikając w plik dźwiękowy. Możesz także obejrzeć wywiad na wideo, klikając w ikonę kamery.
(kd)