Seriale to największe przekleństwo scenografów

Ten rok może należeć do nich. Za filmy "Młyn i Krzyż" oraz "W ciemności" są nominowani do Polskich Nagród Filmowych. Ten drugi obraz jest także kandydatem do Oscara.

Ten rok może należeć do nich. Za filmy "Młyn i Krzyż" oraz "W ciemności" są nominowani do Polskich Nagród Filmowych. Ten drugi obraz jest także kandydatem do Oscara.

Gośćmi "Stacji Kultura" byli Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński.

Scenograf to jedna bardziej angażujących profesji filmowych. - Najpierw czytamy scenariusz, a potem analizujemy go pod względem obiektów zdjęciowych. Następnie, po ustaleniach z reżyserem, przekładamy scenariusz na język plastyczny. Kolejny etap to poszukiwanie wybranych obiektów zdjęciowych i dokumentowanie ich - tłumaczył na antenie Czwórki Marcel Sławiński.

Zdarza się, że od pierwszej z wymienionych czynności do właściwego procesu zdjęciowego mija nawet pół roku.

Goście "Stacji Kultura" przyznali, że coraz trudniej jednak o taki komfort pracy. - Tempo, ilość pieniędzy, być może czasem też sposób kształcenia młodych kolegów reżyserów, powodują, że przestrzeń w filmie przestaje mieć znaczenie. Obraz telewizyjny, zwłaszcza ten serialowy, znacznie obniżył rangę zawodu scenografa - powiedziała Katarzyna Sobańska.

Więcej o scenografii filmowej, specyfice tego zawodu w Polsce i ewentualnej karierze w Hollywood obejrzyj lub posłuchaj w rozmowie z Katarzyną Sobańską i Marcelem Sławińskim.

pg