Kasia Dydo i Kuba Kukla profesora Stelmacha przedstawiają jako prawnika, filozofa, ale też jako kolekcjonera, pasjonata, miłośnika sztuki, autor książki "Uporczywe upodobanie", która była jednym z tematów dyskusji w czwórkowym studiu.
- Uporczywe upodobanie to nic innego jak pasja - mówi profesor Stelmach. - Kolekcjonowanie jest pozytywnym opętaniem, ale czasami przekształca się w szaleństwo. Może stać się obsesją, i staje się dla wielu, wola zdobywania obiektów, chęć zapłacenia za to każdej ceny, bez względu na stan posiadania, przymus zakupów, głód jak alkoholowy - dodaje.
Według Jerzego Stelmacha każda pozytywna pasja ma w sobie coś niebezpiecznego. - Sam odczuwałem takie stany. Raz chciałem sprzedać dom, w którym mieszkałem, by kupić obraz. W ogóle nie rozumiałem, na czym polegał niepokój mojej żony i jej pytań, gdzie będziemy mieszkać - opowiada.
Pasja profesora Stelmacha zaczęła się już dawno temu i jak twierdzi gość Czwórki, nie ma racjonalnego wytłumaczenia. - Zamiast lodów kupowałem albumy ze sztuką - przyznaje. - To tak jak z miłością.
Wiele osób marzy o stworzeniu kolekcji obrazów czy rzeźb. Przed taką decyzją Jerzy Stelmach radzi by wyposażyć się w wiedzę. - Znajomość kanonów nie jest potrzebna, a może nawet przeszkadzać, bo ustawia w jakiejś pozycji, ale wiedza z pewnością się przydaje.
Jakie obrazy znajdziemy w kolekcji Jerzego Stelmacha, czy są tam obrazy bez atrybucji oraz czy swoją książką "Uporczywe upodobanie" chciał "podszczypać" historyków sztuki dowiesz sie słuchając załączonej rozmowy ze "Stacji Kultura".
(pj)