"Syberiada Polska” w reżyserii Janusza Zaorskiego opowiada jistorię Jana Doliny (w tej roli Adam Woronowicz), jego żony (Urszula Grabowska) i dzieci, którzy - po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie polskie - zostają wywiezieni na Syberię, gdzie muszą stawić czoło NKWD, nieludzkim warunkom sowieckiego łagru i bezlitosnej naturze. Patronem medialnym filmu jest Pierwszy Program Polskiego Radia.
Jak przyznał w "Muzycznej Jedynce” autor ścieżki dźwiękowej Krzesimir Dębski, film porusza temat niezwykły. - Pojawia się on w zasadzie pierwszy raz w polskim filmie. Los ludzi mieszkających na Kresach Wschodnich w komunizmie był przemilczany. To też temat bardzo bolesny - mówił Krzesimir Dębski.
Kompozytor podkreśla, że "Syberiada Polska” to obraz ludzkiego dramatu. - Część wywiezionych zostawiona tam była samym sobie, na zasadzie „jak przeżyjecie, to przeżyjecie i będziecie musieli rąbać lasy”. Plany tych robót były oczywiście zabójcze, a jeśli ktoś ich nie realizował, to lądował w łagrze albo więzieniu. Do tego głód, mróz… - opowiadał Krzesimir Dębski, dodając, że to jednak epicki film o przyjaźni, miłość, przetrwaniu i patriotyzmie.
Jak kompozytor pracował z tak poważnym tematem? - Wiedziałem, że w muzyce nie mogę dokładać horroru, że nie mogę ludzi dodatkowo straszyć. Poszedłem więc w lirykę. Opowiadam co najwyżej o smutku, ale nie o rozpaczy, bo tej jest dość w obrazie. Wzorem dla mnie była muzyka z "Doktora Żywago”. Postanowiłem dodać trochę piękna tej dramatycznej historii - opowiadał gość "Muzycznej Jedynki”.
"Syberiadę Polską" będą promowały dwie piosenki. - Moja wywodzi się z tematu, który w wersji instrumentalnej jest jedną z głównych myśli muzycznych w filmie. Śpiewa ją Anna Jurksztowicz, a piękny teks o rozstaniu i miłości napisał Andrzej Ozga - dodał Krzesimir Dębski.
Więcej informacji o filmie i pracy nad nim w nagraniu audycji. Zapraszamy do słuchania.
Rozmawiał Paweł Sztompke.
ei