Jak twierdzą twórcy, "Świteź" to apokaliptyczna opowieść o zniszczeniu, cudach, odwiecznej walce dobra ze złem, wierze i nadziei. Akcja filmu rozgrywa się w dwóch planach czasowych - w epoce współczesnej Mickiewiczowi i w średniowieczu, kiedy według legendy, miasto Świteź zostało zatopione. Obraz trwa zaledwie 21 minut, ale powstawał aż 7 lat i jak dotąd dostępny był tylko w festiwalowym obiegu.
- Od dziś film można oglądać w kinach studyjnych w całej Polsce i bardzo mnie to cieszy, bo robiłem go z myślą o dużym ekranie - wyznaje reżyser. - Po uroczystej premierze nasze ekipa spotkała się z publicznością, która nie tylko chwaliła naszą prace, ale też zadawała mnóstwo pytań. I przerzucała się pomysłami, po którą balladę powinienem sięgnąć w następnej kolejności.
W swojej produkcji Kamil Polak przeniósł elementy malarstwa olejnego i temperowego w trójwymiarową przestrzeń, łącząc środki wyrazu klasycznej animacji z efektami i animacją komputerową, a wszystko to zostało podporządkowane, skomponowanej specjalnie na potrzeby filmu, muzyce na orkiestrę symfoniczną i chór. Całość tworzy niezwykle ekspresyjny i unikalny estetycznie efekt.
- Dla mnie niezwykle istotne jest to, że udało mi się zrobić film, w którym nie ma słów; są jedynie obrazy, efekty dźwiękowe i olbrzymia ilość muzyki - mówi Kamil Polak. - Potraktowałem to jako wyzwanie, żeby ograniczonymi środkami obrazu opowiedzieć to, o czym pisał Mickiewicz. Nie chciałem używać słów, żeby mój "Świteź" nie był tylko ilustracją ballady wieszcza.
O innowacyjnych metodach animacji oraz m. in. o castingu na malarzy twórca filmu opowiadał w "Stacji Kultura" . Nagranie z audycji dołączone jest do tekstu .
kul