Wyspa Saint Vincent na Karaibach położona jest w archipelagu Małych Antyli. Do dziś stoją tam elementy scenografii, wykorzystane podczas kręcenia filmu "Piraci z Karaibów".
– W zatoce Wallilabou jest charakterystyczny łuk, który świetnie widać w pierwszej części filmu – opowiada Marcin, żeglarz z Warszawy, który miał okazję zwiedzić Karaiby. – Choć w filmie jest w stanie pod nim przepłynąć wielki statek, naprawdę łuk ten ma może cztery metry wysokości. Na potrzeby filmu został on po prostu komputerowo powiększony.
Cały teren w zatoce Wallilabou został zamieniony w małe portowe miasteczko Port Royal, a istniejące tam zabudowania zostały przekształcone tak, by przypominały dawne portowe zabudowania.
– Teraz stoją tam pozostałości scenografii, bo kilka lat temu przeszedł tamtędy huragan – opowiada Marcin. – To miejsce, w którym Jack Sparrow został wtrącony do więzienia i miał zostać powieszony na szubienicy.
Czytaj także: tam kręcono "Władcę pierścieni" - Nowa Zelandia <<<
Mieszkańcy Saint Vincent chętnie dzielą się też opowieściami o tym, jak przebiegały prace nad filmem. – Pokazują łódki, które były wykorzystane przy tworzeniu "Piratów z Karaibów" i opowiadają, gdzie stały kamery – mówi Marcin.
Wyspę warto też odwiedzić nie tylko ze względu na fakt, że nagrywano tam legendarnych "Piratów". To także znakomite miejsce do nurkowania, a poza tym, znajdują się tam dwa wulkany.
(kd)