- Przed świętami bardzo często dokonujemy zakupów pod wpływem chwili - mówi Paweł Borecki z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Nie zastanawiamy się zbyt długo, mamy za mało czasu, a chcemy kupić jak najlepszy prezent. Nic więc dziwnego, że dajemy się nabierać na różne pseudopromocje i czasami za przeceniony z pozoru towar, płacimy więcej niż jest on wart w rzeczywistości.
Dlatego zdrowy rozsądek w gorączce przedświątecznych zakupów jest niezbędny. Bo choć, co prawda, nie lubimy się zadłużać na święta, to nie wyobrażamy sobie Bożego Narodzenia bez prezentów i często kupujemy rzeczy, które obdarowywanym wcale nie są potrzebne, a nam rujnują portfel.
- Przez kupnem na przykład artykułów RTV/AGD warto skorzystać z porównywarek cen w internecie i sprawdzić, w którym sklepie jest najtaniej - radzi Krzysztof Matela, prezes zarządu EGB Investments. - Potem, już w stacjonarnym sklepie, można spróbować negocjować cenę. Rynek jest konkurencyjny w związku z tym należy szukać takich miejsc, które sprzedadzą nam towar w konkurencyjnej cenie.
I choć skończyły się czasy, kiedy budżet planowało się z kartką i ołówkiem w dłoni naszym sprzymierzeńcem w oszczędzaniu są teraz smartfony i mobilne aplikacje, które pozwalają precyzyjnie określić stan naszych finansów i informują, kiedy zbliżamy się do ustalonego limitu wydatków.
- Ważne jest też to, żeby przedświąteczne zakupy zrobić raz a porządnie. Najlepiej w jednym sklepie - twierdzi rozmówca Ani Depczyńskiej. - Jeśli jest to niemożliwe, warto do ustalonego limitu wydatków doliczyć koszt benzyny i czas potrzebny na przemieszczanie się między sklepami. I pamiętajmy: im rzadziej przed świętami wybieramy się na zakupy, tym mniej jesteśmy narażeni na przedświąteczne bodźce i więcej zostaje nam w portfelu.
(kul)