– Pesymizm związany z rynkiem pracy wynika z powszechnie głoszonych haseł. Dlaczego więc ja mam mówić, że jest dobrze, skoro inni mówią, że jest źle – zauważa Robert Seges z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Nasze wyniki gospodarcze, m.in. wzrost PBK, pokazują, że nie ma co załamywać rąk.
Negatywne oczekiwania, co do rzeczywistości rynkowej wynikają też z obserwacji tego, co dzieje się w innych krajach. Instynktownie boimy się sytuacji, jaka panuje chociażby w Grecji. Prawda jest jednak taka, że kryzys w innych krajach może się dobrze odbić na naszym podwórku. Jak zauważa Robert Seges, gdy kilka lat temu było zamieszanie na rynku amerykańskim, to wzrosła liczba projektów amerykańskich realizowanych w Polsce.
Z końcem roku wygasają przepisy ustawy antykryzysowej. Jak się okazuje pracodawcy wcale nie zamierzają zwalniać pracowników zatrudnionych na czas określony z możliwością powtarzania takich umów, które zawierane były w myśl przepisów. Opłaca im się bowiem zatrzymać wyszkolonych pracowników.
Jak zauważa Agnieszka Bulik z Agencji Dworactwa Personalnego Randstad, forma pracy tymczasowej spodobała się części pracodawcom - dla nich jest bardzo korzystna. Niemniej jednak wybierając taką formę zatrudnienia będą powodować oni wahania liczby bezrobotnych. – Skoro ktoś będzie chwilę pracował, a później szukał pracy, to bezrobocie będzie rosło – tłumaczy.
Więcej o sytuacji na polskim rynku pracy, dowiesz się z "Poranka".
ap