Zmiana trasy zaowocowała najszybszym biegiem w historii imprezy. Ustanowiono także rekord liczby uczestników - 4157 osób z blisko 50 krajów.
John Sammy Kibet pokonał liczącą 42,195 km trasę w czasie 2:08.17, co jest rekordem imprezy i zarazem rezultatem lepszym - o ponad minutę - od rekordu Polski, za co Kenijczyk otrzymał nagrodę specjalną w postaci samochodu Volvo XC60. Drugi na mecie był rodak zwycięzcy Mwanzia Massau - 2:13.22, a trzeci Etiopczyk Mohammed Temam - 2:13.41.
Wśród kobiet najlepsza okazała się Ukrainka Swietłana Stanko. Jej wynik to 2:31.28.
Druga była Kenijka Rael Jepyator - 2:34.23, a na trzeciej pozycji uplasowała się posiadająca od kilku dni polskie obywatelstwo Olga Kalendarowa-Ochal - 2:37.58.
Najlepszy z Polaków był czwarty na mecie Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz) - 2:14.01. Tuż za nim dobiegł Michał Kaczmarek (WKS Grunwald Poznań) - 2:14.13, a szósty był tegoroczny mistrz Polski w półmaratonie Marcin Chabowski (WKS Flota Gdynia) - 2:14.32.
Trasa wiodła z placu Na Rozdrożu, m.in. ulicami: Marszałkowską, Al. Ujazdowskimi, po raz pierwszy - przez Park Łazienkowski, ul. Myśliwiecką, Gagarina, Belwederską, al. Wilanowską, Arbuzową, Nowoursynowską, Relaksową, Przyczółkową, al. Witosa, Czerniakowską i Łazienkowską. Metę zlokalizowano na ul. Myśliwieckiej.
Nowa trasa Maratonu Warszawskiego, wynikająca z modernizacji miasta, m.in. budowy II linii metra i Stadionu Narodowego, okazała się - zgodnie z przewidywaniami organizatorów - bardzo szybka. Ale dyrektor imprezy Marek Tronina podkreślił po biegu, że to nie świetny wynik triumfatora ma dla niego największe znaczenie.
- Dla mnie najważniejsza jest ilość uczestników. Wynik - rekord maratonu - super, to jest wisienka na torcie, to ona idzie w świat, ale najważniejsze, że impreza się rozwija i przyciąga coraz więcej uczestników - powiedział Tronina.
John Sammy Kibet powiedział po biegu, że jest bardzo szczęśliwy, nie tylko dlatego, że wygrał, ale przede wszystkim z powodu poprawienia rekordu życiowego. "Choć trasa nie należała do moich ulubionych, bo wolę bardziej górzyste, na których trenuję" - podkreślił.
Również najlepszy z Polaków - 26-letni Artur Kozłowski - ustanowił "życiówkę". "Jestem zadowolony z biegu, tym bardziej, że wygrałem z dużo lepszymi ode mnie zawodnikami. Nie byłem faworytem wśród Polaków, a jednak udało mi się uzyskać dobry wynik" - zaznaczył.
Jak dodał, ostatnie dwa kilometry to była "walka z samym sobą". "Sam się dziwię, że doleciałem, bo tak mi się dłużyły te ostatnie minuty i różne rzeczy przychodziły do głowy. Niby to tylko sześć minut, ale biegło się jakby to była cała wieczność" - przyznał wielokrotny medalista mistrzostw Polski.
33. Maraton Warszawski był równocześnie Memoriałem Piotra Nurowskiego, prezesa PKOl, który zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku. Dla uczczenia jego pamięci zorganizowana została impreza towarzysząca - Bieg Olimpijski na dystansie 8 km.
Jego uczestnicy - blisko 1000 osób - wystartowali 10 minut po maratończykach. Na starcie stanęli wybitni polscy sportowcy, m.in. czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie Robert Korzeniowski, mistrz olimpijski z Pekinu w gimnastyce Leszek Blanik, dwukrotny medalista igrzysk w podnoszeniu ciężarów Szymon Kołecki, była rekordzistka świata w biegu na 100 m ppł Grażyna Rabsztyn, mistrz olimpijski w judo z Atlanty Paweł Nastula i srebrny medalista olimpijski w zapasach w stylu klasycznym z Moskwy Andrzej Supron. Zwyciężył były kolarz Daniel Formela z Gdyni. Dystans pokonał w 28.19.
man