Najsłynniejszy transatlantyk świata utonął 100 lat temu

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2012 10:33
W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku, cztery dni po wypłynięciu w dziewiczy rejs, utonął Titanic. Tragedia pochłonęła 1500 ofiar.
Audio
  • Najsłynniejszy transatlantyk świata utonął 100 lat temu

- Dotarto do wraku i go przebadano, więc o przebiegu katastrofy wiadomo praktycznie wszystko. Wiemy, że Titanic uderzył w górę lodową, ale nie było to zderzenie czołowe. Kapitan zdążył jeszcze wydać komendę "prawo na burt", ale statek płynął bardzo szybko – ok. 40 km/h – i gdy otarł się bokiem o górę lodową poszycie kadłuba nie wytrzymało i w kilkunastu miejscach powstały szczeliny, przez które zaczęła nalewać się woda. Titanic był podzielony na 16 wodoszczelnych przedziałów. Gdyby woda zalała dwa z nich, nic by się nie stało. Przez szczelinę, która ciągnęła się wzdłuż całej burty, woda dostała się jednak aż do sześciu przedziałów - mówił w Czwórce Kazimierz Pytko z miesięcznika "Focus".

Rozmiar uszkodzeń był tak duży, że olbrzymia konstrukcja Titanica w ciągu dwóch godzin znalazła się pod wodą. - Dopiero po 45 minutach od uderzenia statku w górę lodową rozpoczęto akcję umieszczania pasażerów w szalupach ratunkowych i być może był to błąd kapitana. Cała operacja jak na dzisiejsze standardy była prowadzona niekompetentnie. Załoga nie znała nawet wyporności szalup i w efekcie uratowano 700 osób, mimo, że miejsca w łodziach było na 1200. Te pierwsze szalupy odpłynęły w miarę spokojnie. Słynna już orkiestra grała właśnie po to, żeby nie było paniki - wyjaśnił gość Romka Wójcika i Krzysztofa Gruninga.

Więcej o katastrofie Titanica w nagraniu audycji.

pg

Zobacz więcej na temat: rocznica
Czytaj także

Pochodzenie tych dźwięków to wciąż tajemnica

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2012 14:02
Tylko w tym roku zaobserwowano to zjawisko w kilku krajach na świecie. Towarzyszy mu hałas podobny do nisko przelatującego samolotu i drżenie ziemi. W Czwórce przyjrzeliśmy się tajemniczym dźwiękom.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Być jak James Cameron

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2012 16:28
- Żeby zejść na samo dno Rowu Mariańskiego, co uczynił ostatnio słynny amerykański reżyser, wcale nie trzeba być płetwonurkiem - twierdzi gość Czwórki, Karina Kowalska. - Trzeba mieć za to sporą wiedzę i... pieniądze.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W stulecie katastrofy upubliczniono dokumenty dotyczące Titanica

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2012 06:44
Każdy będzie mógł sprawdzić w internecie, czy na liście pasażerów bądź członków załogi słynnego statku nie ma krewnego.
rozwiń zwiń