- W ostatnim czasie ukazało się sporo książek napisanych przez artystów podziemnych lat 80., w rodzaju Kazika, Dezertera, KSU, czy T.Love, i zauważyłem, że niektórzy moi koledzy wyrażają niezrozumiały dla mnie sentyment za tamtymi czasami - irytował się w Czwórce Paweł "Konjo" Konnak, performer, artysta, poeta, a w ostatnim czasie kronikarz zapełniający białe karty z historii polskiej alternatywy lat 80.
- To był czas ponury, ołowiany; czas, który złamał życie wielu ludziom i, jak patrzę na niego, to widzę przede wszystkim mnóstwo świetnej muzyki, która przepadła, mnóstwo fantastycznej literatury, która nie została wydana, mnóstwo obrazów, które zostały zatracone, mnóstwo fantastycznych ludzi, którzy mogli zmienić ten kraj, a do dziś sprzątają ulice w Berlinie czy Nowym Jorku - mówił gość Justyny Dżbik.
Konjo, po wydanej w ubiegłym roku książce "Artyści, Wariaci, Anarchiści", w której wspólnie z Jarkiem Janiszewskim i Krzysztofem Skibą przyjrzał się historii takich grup artystycznych jak Tot-Art czy Pomarańczowa Alternatywa, w swoim nowym dziele "Gangrena - mój punk rock song" przypomniał atmosferę muzycznego undergroundu czasów Jaruzelskiego, pokazjąc ją bynajmniej nie przez pryzmat sentymentalnej tęsknoty za młodością.
- Byłem przedstawicielm tzw. drugiej fali punk rocka, która eksplodowała wraz ze stanem wojennym. Różniliśmy się od, w sumie dość pogodnych, zespołów w rodzaju Kryzysu czy Tiltu. To wtedy pojawiły się najbardziej skrajne w historii polskiego rocka zespoły. Nikt nie grał tak ostro jak Dezerter, TZN Xenna, czy WC; nikt wcześniej nie śpiewał kawałków w rodzaju "Poronionej Generacji" - wspominał Konjo.
Więcej na temat 440-stronicowej książki - w której znalazły się nigdy wcześniej nie ujawnione fakty z życia alternatywy punkowej PRL, setki unikalnych zdjęć grup Dezerter, WC, Śmierć Kliniczna, Corpus X, Rejestracja, Kryzys, Izrael, Armia i wielu innych - w dźwięku w boksie "Posłuchaj".
(bch)