Flaneur, to rzeczownik, określający osobę spacerującą, przechadzającą się. Powstał na początku XIX wieku od czasownika "flâner" - wyjaśnia dr Joanna Żurowska z Uniwersytetu Warszawskiego.
Nieśpieszne przechadzki, określane słowem "flâner" były popularne wśród artystów i literatów w XIX-wiecznej Francji. Tak określano swoistą formę "rozmowy z miastem", jego zmysłowym doświadczeniem.
Flanerujacy flaner – to spolszczona wersja tych francuskich słów.
Dzisiaj, jak zauważa prof. dr hab.Anna Zeidler-Janiszewska z SWPS, przyspieszenie tempa życia prowokuje opór. Powolne smakowanie miasta. Poszukiwanie nowej formy dla doznań estetycznych.
Dlatego flanerem może być każdy, kto odczuwa miasto samym sobą i czerpie radość z tego, co go otacza.
Również galerie handlowe dostarczają nieśpiesznych, zmysłowych wrażeń. Ale, jak podkreśla profesor Zeidler-Janiszewska, w nich jesteśmy pasywnymi flanerami, a falnerowanie w galeriach handlowych „jest w jakimś sensie degradacją, tej pierwotnie twórczej figury”.
Najlepszymi miastami do flanerowania są Warszawa, Kraków, a także Łódź. Głównie ze względu na jej industrialny klimat.
jl