- Zbliżają się igrzyska olimpijskie i przy każdej tak wielkiej imprezie sportowej zaczyna się straszenie - twierdzi dr Krzysztof Karolczak, rektor warszawskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej im. Bolesława Prusa. - Przed Euro też nas straszono terroryzmem. Atak w Bułgarii to zamach na Izrael, który może być wykorzystany jako casus belli.
Po wczorajszych wydarzeniach na lotnisku w Burgas władze Izraela zapowiedziały zdecydowane i stanowcze działania.
- Izrael stwierdził, że za zamachem stoi Iran, że wina leży po jego stronie, gdyż są odpowiedzialni za działania Hezbollahu - wyjaśnia dr Krzysztof Karolczak. - Ale Hezbollah jest dziś normalną partią polityczną, a nie organizacją terrorystyczną. Jego reprezentanci wyraźnie zaprzeczyli jakoby stali za wydarzeniami w Burgas.
Państwo Izrael ze wszystkich stron otoczone jest wrogimi państwami. Dr Krzysztof Karolczak przytacza komentarze z prasy izraelskiej. Redaktorzy, wbrew opinii izraelskich władz, przypuszczają że trop irański może być błędny, a podejrzewają trop syryjski, zwłaszcza na tle ostatnich zamachów w Damaszku.
Przed igrzyskami sytuacja w Europie jest dość napięta. Brytyjczycy ogłosili, że aresztowali kilku podejrzanych o przygotowywanie zamachu terrorystycznego w Londynie - więcej na ten temat dowiesz się słuchając audycji "Poranek OnLine".
(pj)