Buty na wysokim obcasie na czarnym szlaku, niemowlak w nosidełku z rodzicami na oblodzonej trasie na Rysy i studenci wspinający się po górach w klapkach. W takich wypadkach ułańska fantazja turystów świadczy o kompletnym braku wyobraźni. A że akcje ratunkowe są zawsze bardzo kosztowne w sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki powstał pomysł aby bezmyślnych turystów karać tak jak stadionowych zadymiarzy. Zdaniem posła Ireneusza Rasia za rażące naruszenie zasad, które obowiązują w górach turyści powinni ponosić odpowiedzialność: - Zwłaszcza, jeśli owo naruszenie powoduje wielogodzinne akcje, w których ucierpieć mogą nie tylko winowajcy, ale też ratownicy.
Według projektu ratownicy GOPR i TOPR mieliby otrzymać uprawnienia do kierowania spraw do sądu i w sytuacji, w której stwierdziliby, że ratowane osoby naraziły siebie i ich na niebezpieczeństwo, mogliby domagać się pokrycia kosztów takich akcji.
- Choć to sporadyczne akcje, to jednak się zdarzają - tłumaczy Grzegorz Chudzik, naczelnik bieszczadzkiego GOPR-u. - Na szlaku często można zauważyć ludzi w klapkach, sandałach, bez okrycia wierzchniego. A przecież w górach pogoda jest bardzo zmienna. Nawet w lecie.
Konsultacje dotyczące projektu, który wzbudza sporo kontrowersji, mają rozpocząć się w marcu, a więcej na ten temat dowiesz się słuchając nagrania z "Poranka OnLine".
kul