- Żyjemy w takich czasach, gdy wystarczy na 10 godzin wyjść z domu, by po powrocie przekonać się, że nasze nowoczesne mieszkanie jest już technologicznie przestarzałe - śmiał się w Czwórce projektant, Dominik Ćwiek.
Dziś już nikogo nie dziwi, że światło w mieszkaniu zapala się na klaśnięcie dłoni, a sufit zmienia kolor w zależności od naszej zachcianki. To właśnie w dziedzinie oświetlenia w ostatnich latach dokonała się prawdziwa rewolucja, która na śmietnik historii wyrzuciła tradycyjne żarówki, a wprowadziła w ich miejsce elastyczne oświetlenie ledowe. – Światło to rzecz, od której dziś zaczyna się projektowanie mieszkań. Odpowiednie zaplanowanie jego poszczególnych źródeł urządza wnętrze w połowie - podkreślał Ćwiek.
Zdaniem gościa "Czwartego wymiaru" ważne jest by nie przesadzić i eksponować oświetleniem te elementy wnętrza, które faktycznie na to zasługują. - Nie rozumiem idei podświetlanej podłogi, bo tak naprawdę nie wiadomo, co chcemy w ten sposób pokazać. Czystość podłóg? - ironizował.
Gadżetem oświetleniowym, który w ostatnim czasie robi prawdziwą furorę są biokominki, które można zawiesić sobie na ścianie dowolnego pomieszczenia. - One przypominają telewizory z ogniem. Robią klimat, ale nie wydzielają zapachu ani zanieczyszczeń - wyjaśniał Ćwiek.
Więcej na temat nowych rozwiązań technologicznych stosowanych przy urządzaniu wnętrz dowiesz się słuchając nagrania audycji.
bch