- Księżniczka Leia w "Gwiezdnych wojnach", wzywała pomocy przez R2D2, który przy użyciu hologramu wyświetlał w powietrzu jej postać. Tylko "Gwiezdne wojny" to było science fiction, a przy Leia Display System mamy samo science - mówi Daniel Skutela, twórca systemu . - W wynalazku ekranem rozpraszającym jest wilgoć. Światło się zatrzymuje i staje się widoczne dla naszego oka. Podobny efekt możemy zobaczyć na słynnych warszawskich fontannach na Podzamczu. Tam obraz jest wyświetlany na kurtynie z kropelek wody. W Leia Display System zasada działania jest podobna, tylko nie mamy wody, a małe drobinki wilgoci, które unoszą się w powietrzu - tłumaczy działanie.
W powstały obraz można nawet włożyć rękę - obraz wtedy pokołuje, a za chwilę wróci do swojej pierwotnej wersji.
Wynalazek składa się z dwóch części: pulpitu sterującego, w którym umieszczone są czujniki poziomu wody, system sterowania intensywnością membran ultradźwiękowych do rozbijania wody w molekuły, druga część to zbiornik z wodą. Leia Display System działa podobnie jak nawilżacze powietrza.
Jakie dalsze wyzwania stawia sobie Daniel Skutela, dla kogo Leia będzie najbardziej przydatna dowiesz się słuchając załączonej audycji Kuby Marcinowicza "Czwarty wymiar" .
(pj)