Im gorętszy klimat tym paradoksalnie więcej pikantnych dań. Paradoksalnie, bo pikantne papryczki rozgrzewają, ale też ochładzają, bo gdy nasza krew krąży szybciej, więc pocimy się szybciej, a dzięki temu mamy wrażenie, że jest nam chłodniej.
Ostre potrawy, jak dodaje gość "Czterech pór roku", pochodzą nie tylko z odległych krajów. Typowe są także dla kuch europejskiej: hiszpańskiej, węgierskiej czy południowowłoskiej. Ostrości jedzeniu oprócz papryki nadają gorczyca, imbir czy doskonale znany w Polsce chrzan.
Jak przypomina Agnieszka Kręglicka ostre dodatki nie tylko doskonale smakują, ale także służą naszemu zdrowiu. - Chili ma więcej witaminy C niż cytryna - mówi restauratorka, zwracając uwagę, że nie należy wrzucać papryczek na rozgrzaną oliwę, a raczej należy ją dodać do cebuli, czosnku czy marchewki już duszących się na patelni. Taki dodatek doskonale urozmaici zupy: marchewkową, dyniową czy zwykłą grochówkę i kartoflankę. Papryczki są też doskonałym dodatkiem do duszonych mięs. - Nie chodzi tylko o to, żeby było ostro. Dodając papryczki marynowane, suszone, wędzone dodajemy wiele innych aromatów - podkreśla Agnieszka Kręglicka.
Jak najlepiej delektować się ananasem z chili i ile gatunków papryczek rozróżniają Meksykanie dowiesz się słuchając rozmowy Karoliny Rożej.